Nawet 4,8 proc., do 59,21 zł, drożały w czwartek rano akcje Action w reakcji na wstępne dane o sprzedaży za III kwartał. Papiery były zatem najdroższe od debiutu w 2008 r.
W poprzednim kwartale dystrybutor sprzętu IT, według danych wstępnych, miał 1,11 mld zł przychodów czyli 35 proc. (288 mln zł) więcej niż rok wcześniej. Dane były również o 12,7 proc. (126 mln zł) lepsze niż w II kwartale tego roku. - Wypracowane dobre wyniki nie są związane z jakimś szczególnym, jednorazowym wydarzeniem czy nowym, mocnym trendem, który mógłby zdominować cały biznes – podkreśla Piotr Bieliński, prezes Action. Narastająco, po dziewięciu miesiącach sprzedaż Action wynosiła już prawie 3,24 mld zł. W całym 2012 r. obroty technologicznej grupy wynosiły 3,51 mld zł.
Przedstawiciel Action spodziewa się udanej końcówki roku. - Widzimy ożywienie na rynku. Bardzo dobrze rozwija się sprzedaż smartfonów i świetnie przyjętych przez polskich konsumentów tabletów. Sprzedaż tej grupy produktów rośnie na tyle szybko, że neutralizuje spadek innych produktów mobilnych jakim są np. notebooki – stwierdza Bieliński.
Sygnalizuje poprawę na rynku przetargów. - We wrześniu podpisaliśmy dwie duże umowy dotyczące realizacji zamówień o łącznej wartości ponad 67 mln zł netto – zdradza.
Przyznaje, że jednym z czynników, które przełożyły się na poprawę wyników w poprzednim kwartale było objęcie konsolidacją, kupionej latem od syndyka, niemieckiej spółki dystrybucyjnej Devil GmbH. - Tandem Devil-Action jest bardzo skuteczny. Przykładem są chociażby podpisane w krótkim czasie pierwsze ważne kontrakty dystrybucyjne. To dowód zaufania ze strony producentów a także potwierdzenie faktu, że Action powinien być kwalifikowany jako dystrybutor regionalny – komentuje prezes Action.