– Wielu klientów, z którymi prowadzimy rozmowy, zainteresowanych jest wsparciem projektów zewnętrznymi środkami – mówi Rafał Wnorowski prezes Simple, który niedawno zastąpił na stanowisku Przemysława Gniteckiego.
W poprzednich latach Wnorowski był wiceprezesem, odpowiedzialnym za sprzedaż i marketing w Simple. – Od tego czasu wiele się zmieniło. Zarówno rynek, jak i sama spółka – twierdzi. Zapowiada, że najbliższe tygodnie poświęci na dokładną analizę sytuacji giełdowej grupy. Tak, aby w 2016 r. powróciła do trendu wzrostowego z lat 2013–2014. – Więcej o perspektywach będę mógł powiedzieć po przeglądzie bieżącego portfela zamówień – dodaje.
Największym akcjonariuszem Simple jest informatyczna firma Cron. Ta sama, która niedawno ujawniła się ponad 5-proc. progiem w Sygnity. Czy zarząd wie, jakie plany ma Cron względem Simple? – Mamy wspólną wizję rozwoju. Cieszymy się, że mamy takiego długoterminowego inwestora finansowego – odpowiada prezes. Dodaje, że obecnie nie są prowadzone żadne rozmowy dotyczące ewentualnych fuzji czy przejęć. – Naszym priorytetem jest osiągnięcie jak najlepszych wyników w 2016 roku i skupiamy się teraz na tym – mówi. Zaznacza, że spółka nie ma też potrzeb, by sięgać po kapitał z rynku.
Giełdowa grupa ocenia, że najbardziej perspektywiczny jest dla niej rynek medyczny, uczelni wyższych i komercyjny. – W ciągu ostatnich lat staliśmy się liderem w zakresie wdrożeń systemu ERP w branży edukacyjnej i naukowo-badawczej – twierdzi prezes. Dużo do zrobienia grupa ma na rynku medycznym. Nadal duża część szpitali w Polsce nie jest zinformatyzowana.
Swój raport roczny Simple opublikuje 21 marca. W trakcie trzech kwartałów minionego roku wypracowało niższe zyski niż rok wcześniej, co było spowodowane m.in. odpisami aktualizacyjnymi i kosztami restrukturyzacji. Najwyższe przychody Simple tradycyjnie osiąga w IV kwartale. Wynika to z zamykania budżetów rocznych na realizację projektów informatycznych oraz na zakup sprzętu i licencji.