Po początkowym silnym spadku kursu (do 49 gr., o ponad 25 proc.), notowania skoczyły do 65 gr., a o około 11.15 za akcję Hawe płacono 59 gr., o nieco ponad 11 proc. mniej niż podczas ostatniej handlowej sesji.
Jak się okazuje, Komisja Nadzoru Finansowego nie wystąpiła do GPW o przedłużenie czasu na jaki pierwotno zawieszono notowania. Zrobiła to natomiast w przypadku Mediatela, zależnego od Hawe. Nie można obracać jego walorami do końca kwietnia.
Skąd ta różnica w podejściu KNF? - Obie spółki były zawieszone na miesiąc, tj. na maksymalny czas przewidziany ustawą. W przypadku Mediatela po upływie miesiąca pojawiły się nowe okoliczności, które pozwoliły KNF wydać nową decyzję o zawieszeniu notowań. W przypadku Hawe nowych okoliczności nie ma, więc nie było podstawy prawnej do nowej decyzji – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Te „nowe okoliczności" to najprawdopodobniej komunikat zarządu Mediatela, oceniający, że firma opublikuje sprawozdanie za miniony rok do końca kwietnia.
Hawe, które ma zarządcę Wojciecha Makucia, nie przekazało takiego terminu komunikatem giełdowym.