– Tradycyjnie w naszej branży III i IV kwartał są najlepsze. W ubiegłym roku przychody w IV kwartale były lepsze niż w całym I półroczu. Bazując na wiedzy, jaką dysponujemy, podtrzymujemy prognozę opublikowaną w prospekcie. Będziemy mogli ją ocenić dopiero przez pryzmat zamówień z IV kwartału i pierwszych kwartałów przyszłego roku – mówi Arkadiusz Wilusz, prezes grupy Maxcom. Deklaruje, że zarząd patrzy w przyszłość bardzo optymistycznie. – Prosimy inwestorów o większą cierpliwość i zaufanie, mimo naszego krótkiego stażu na GPW. Jesteśmy zdeterminowani, aby wywiązać się z deklaracji składanych w trakcie oferty publicznej.
Maxcom zadebiutował na GPW pod koniec czerwca. W IPO walory sprzedał po 55 zł. W piątek kurs spadł poniżej 31 zł. Spółka jest jednym z kluczowych graczy w Europie w segmencie klasycznych telefonów komórkowych, w szczególności dla seniorów. Jej produkty dostępne są w kilkudziesięciu krajach.
– Stopniowo realizujemy cele oferty publicznej. Rozszerzamy asortyment i podpisujemy sukcesywnie umowy z nowymi odbiorcami, szczególnie zagranicznymi operatorami telekomunikacyjnymi – mówi prezes spółki. Jej najnowszy produkt, czyli smartfon dla seniorów, właśnie wszedł w fazę testów. Zgodnie z zapowiedziami, w ciągu kilku miesięcy ma trafić do sprzedaży. – Analizujemy również kilka potencjalnych firm do przejęcia na rynkach zachodnich – sygnalizuje prezes.
Prognoza zakłada, że w tym roku Maxcom wypracuje 156,7 mln zł przychodów ze sprzedaży oraz 17,7 mln zł zysku netto. W I półroczu było to odpowiednio: 48,5 mln zł (+23,5 proc. r./r.) oraz 3,6 mln zł (-6 proc.). Z kolei plany na 2018 r. zakładają ponad 209 mln zł przychodów, 28,3 mln zł zysku operacyjnego oraz 22 mln zł zysku netto.