Chodzi o przetarg na częstotliwości z zakresu 3,4–3,8 GHz, a może także – jak słychać na rynku – i 26 GHz oraz 800 MHz.
Wrześniowy termin (niektórzy mówią nawet o końcu września) na start konsultacji sprawia, że na sam przetarg robi się coraz mniej czasu i coraz trudniej będzie UKE zdążyć z przydziałem pasma do końca czerwca 2020 r. Telekomy spekulują, że może się to wydarzyć raczej w końcu przyszłego roku.
Na razie UKE przeprowadził wstępne konsultacje, sondując reakcje na dwa warianty podziału tortu częstotliwości. Podsumował je w końcu maja. W czerwcu pojawiły się w mediach informacje, że UKE wkrótce ogłosi właściwe konsultacje, ale do tej pory to się nie stało.
W pierwszym wariancie – na tym etapie dystrybucji pasma – Urząd zaproponował przydział czterech ogólnopolskich rezerwacji po 50 MHz w paśmie 3,6–3,8 GHz. W drugim – czterech rezerwacji po 80 MHz, włączając pasmo niższe 3,4–3,6 GHz, przy czym tylko dwie miałyby charakter ogólnokrajowy.
Mając do wyboru te propozycje, branża się podzieliła. Plan drugi poparł tylko P4, operator sieci Play (Grupa Play Communications). Pozostałe telekomy optowały raczej za pierwszym wariantem.