Wycena producentów gier systematycznie rośnie

Ponad 52 mld zł wynosi łączna kapitalizacja giełdowych studiów. W środę gwiazdą na parkiecie był PlayWay, natomiast CD Projekt wyraźnie tracił i ciągnął WIG20 w dół.

O ponad połowę urosła w tym roku łączna wycena rynkowa producentów gier notowanych na GPW i NewConnect – wynika z naszych szacunków. To zasługa przede wszystkim trzech największych studiów: CD Projektu, Ten Square Games i PlayWaya.

Rewelacyjne wyniki

W środę ta ostatnia spółka była gwiazdą sesji – drożała o kilkanaście procent przy wysokim obrocie. Jej kapitalizacja sięgnęła rekordowego poziomu 3,7 mld zł. Wzrost był reakcją na opublikowany raport półroczny. Wyniki PlayWaya nie tylko okazały się dużo lepsze w ujęciu rok do roku, ale też mocno przebiły prognozy analityków.

W I półroczu grupa wypracowała 95,6 mln zł przychodów wobec 47,7 mln zł rok wcześniej, zysk operacyjny wzrósł do 75,6 mln zł z 35,7 mln zł, a zysk netto do niemal 160 mln zł z 33,2 mln zł. W samym II kwartale PlayWay odnotował 52,5 mln zł wyniku EBITDA wobec 23,4 mln zł przed rokiem. Średnia prognoz analityków była rzędu 28 mln zł. Przychody wyniosły 66,6 mln zł, co oznacza ponad 100-proc. wzrost w ujęciu rok do roku, a zysk netto przypadający na jednostkę dominującą sięgnął w II kwartale 128 mln zł wobec 16,5 mln zł przed rokiem.

GG Parkiet

Istotny wpływ na rezultaty miał księgowy wynik na utracie kontroli w spółkach zależnych. Inwestorzy zastanawiają się, jakie będzie II półrocze i czy powinniśmy sugerować się pierwszym, skoro było w nim dużo czynników jednorazowych.

– Jak najbardziej powinniśmy się sugerować minionym okresem, gdyż same przychody spółka poprawiła o ponad 100 proc., co zawdzięcza portowaniu ważnych tytułów na konsole, umiejętnie prowadzonym cross-promocjom i wyprzedażom. Ponadto spółka wchodzi w bardzo ciekawy okres premier gier z dużymi wishlistami – mówi Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM.

Prezes PlayWaya Krzysztof Kostowski nie wypowiada się o przyszłych wynikach, podkreślając, że spółka nie publikuje prognoz. Zwraca uwagę, że dla przedstawicieli rynku najważniejszy jest zysk operacyjny. Kostowski jest też wiodącym akcjonariuszem PlayWaya. Jego pakiet przy środowej cenie akcji jest warty około 1,4 mld zł.

Podkręcone tempo

Kiepską sesję ma natomiast za sobą wspomniany już CD Projekt. W środę po południu jego akcje traciły niemal 3 proc. Na rynek trafiła informacja, że studio wprowadza sześciodniowy tydzień pracy. Zmiana będzie obowiązywać do czasu premiery „Cyberpunka". Szef studia CD Projekt Red Adam Badowski poinformował, że zmiana jest obowiązkowa i dotyczy wszystkich zatrudnionych osób, a nadgodziny będą dodatkowo płatne.

Informacja była zaskoczeniem, bo wcześniej studio informowało, że nie ma zagrożenia wystąpienia tzw. crunchu, czyli sytuacji, w której przed premierą trzeba bardzo mocno podkręcić tempo, aby zdążyć ukończyć grę na czas.

– Podtrzymujemy datę premiery na 19 listopada. Na ostatniej prostej chcemy wyeliminować jak najwięcej bugów, dlatego zwróciliśmy się do ludzi o dodatkowy dzień pracy w tygodniu – mówi „Parkietowi" Piotr Nielubowicz, wiceprezes CD Projektu.

Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz, podkreślają, że na końcowym etapie produkcji najwięcej pracy ma zawsze zespół testerów, którzy szukają błędów w grze. Podkreślają też, że CD Projekt płaci za nadgodziny, w odróżnieniu np. od spółek amerykańskich. – Przy „Wiedźminie 3" też był dość długi crunch, trwał ponad rok, spółka była za to krytykowana i miało się to zmienić przy „Cyberpunku" – przypomina nasz rozmówca.

„Cyberpunk 2077" początkowo miał zadebiutować w kwietniu, potem we wrześniu, a teraz obowiązującą datą jest wspomniany 19 listopada. To najbardziej wyczekiwana tegoroczna gra na świecie. Zarząd studia ocenia, że jej potencjał jest większy niż flagowej serii „Wiedźmin". Do tej pory sprzedała się ona w nakładzie ponad 50 mln egzemplarzy.

CD Projekt, warty 40 mld zł, jest największą krajową spółką na GPW. Za kilkanaście dni, po debiucie Allegro, może się to zmienić. Debiutant, według ceny akcji IPO, jest wyceniany na 44 mld zł.