Ropa gatunku WTI taniała w środę po południu o 1,6 proc. Za baryłkę surowca płacono 82,10 USD. Baryłka ropy gatunku Brent kosztowała wówczas 86,20 USD, czyli o 1,4 proc. mniej niż dzień wcześniej. Inwestorzy czekali nie tylko na komunikat z posiedzenia Fedu oraz konferencję Jerome’a Powella, prezesa Rezerwy Federalnej, ale również na dane o amerykańskich zapasach surowca. Nie ulegało też wątpliwości, że doszło do korekty po tym, jak w poprzednich dniach ropa solidnie zdrożała. We wtorek notowania surowca WTI dochodziły do 83 USD za baryłkę. Ropa była więc najdroższa od października 2022 r. Ten wzrost to częściowo skutek zarówno nadal napiętej sytuacji podażowej, jak i pojawienia się oznak ożywienia gospodarczego w Chinach.

Na rynku metali przemysłowych sytuacja była w środę mniej wyraźna. Miedź taniała o 0,4 proc. i kosztowała późnym popołudniem 8947 USD za tonę. Pojawiły się doniesienia, że chińscy operatorzy hut miedzi będą w przyszłym tygodniu dyskutować o planach produkcyjnych na ten rok. Jak na razie bowiem idzie im kiepsko, a ich zyski spadają.

Złoto lekko natomiast drożało podczas środowej sesji. Późnym popołudniem za 1 uncję kruszcu płacono 2163 USD, czyli o 0,4 proc. więcej niż dzień wcześniej. Od początku roku złoto zdrożało o prawie 5 proc., a niedawno jego cena ustanowiła historyczny rekord.