Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono w czwartek rano, w kontraktach terminowych w Azji, 95 USD, czyli najwięcej od sierpnia 2022 r. Wzrost jej cen był reakcją inwestorów na to, że zapasy ropy w kluczowych składach Cushing w Oklahomie spadły do 22 mln baryłek. Niewiele je więc dzieli od poziomu uważanego za operacyjne minimum. Szok związany z tą wiadomością był jednak krótkotrwały. Po południu za baryłkę ropy WTI płaciło się już 92,8 USD, czyli o 0,8 proc. mniej niż dzień wcześniej. O ile cena ropy gatunku Brent przekraczała rano 97 USD za baryłkę, to po południu zeszła już do 95,8 USD za baryłkę. Takich nerwowych ruchów na rynkach może być w nadchodzących miesiącach więcej. Wszak OPEC prognozuje, że deficyt surowca w czwartym kwartale będzie sięgał 3 mln baryłek dziennie. Saudyjczycy nie wycofują się z cięć produkcji, a popyt na ropę w USA i w Chinach okazał się silniejszy niż oczekiwano.
Ceny większości metali przemysłowych zyskiwały podczas czwartkowej sesji w Londynie. Aluminium drożało po południu o 1,8 proc., a miedź zyskiwała 1,4 proc. Tona aluminium kosztowała wówczas 2278,5 USD, a tona miedzi – 8226,5 USD. Wyróżniał się cynk, zyskując wówczas 4,6 proc. Złoto natomiast lekko traciło. Po południu jego cena spadała o 0,2 proc. i wynosiła 1872 USD za uncję. Platyna zyskiwała za to 1,3 proc., a za jej uncję płacono wówczas 902 USD.