Notowania ropy naftowej wczoraj wyhamowały zniżkę, a dzisiaj odbijają w górę. Nie zmienia to jednak faktu, że ceny tego surowca znajdują się obecnie na drodze do zakończenia już drugiego z rzędu tygodnia zniżką. Cena ropy WTI wciąż porusza się w rejonie 80 USD za baryłkę, a notowania ropy Brent oscylują w okolicach 84 USD za baryłkę.
W tym tygodniu presję spadkową na ceny ropy wywoływały oczekiwania związane z jej większą podażą, jak również obawy o popyt na ropę. Co do tych pierwszych: warto wspomnieć choćby o perspektywie powrotu do eksportu ropy naftowej z północnego Iraku przez turecki port Ceyhan, jak również prace nad złagodzeniem sankcji dotyczących eksportu ropy z Wenezueli. Co prawda w obu przypadkach nie doszło jeszcze do definitywnych postanowień, jednak same te inicjatywy pokazują, że rynek obawia się sytuacji, w których globalne zapasy i podaż ropy mogłyby nie nadążać za podażą. Tym samym, inicjatywy te stoją w opozycji do tego, co robi obecnie OPEC+, z Arabią Saudyjską na czele – bowiem tu oczekiwane jest utrzymanie głębokich cięć wydobycia ropy naftowej.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Natomiast obawy związane z popytem na ropę wynikają z wciąż słabych danych makro, pojawiających się w globalnej gospodarce – w tym w kluczowych z punktu widzenia popytu na ropę gospodarkach USA, Chin oraz Unii Europejskiej.
W tym tygodniu kluczowym akcentem będzie jednak najprawdopodobniej wypowiedź Jerome Powella w Jackson Hole. Inwestorzy obstawiają, że mimo prawdopodobnego zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych w USA, szef Fed podtrzyma jastrzębią retorykę, zaznaczając chęć utrzymania wysokich stóp w Stanach Zjednoczonych przez dłuższy czas. Na fali tych oczekiwań w tym tygodniu rosną notowania amerykańskiego dolara. Wypowiedź Powella jest oczekiwana tuż o 16:00 polskiego czasu, więc może być ona ważnym impulsem na koniec bieżącego tygodnia.