W lipcu baryłka ropy Brent podrożała o prawie 13,5 proc., co jest największym miesięcznym wzrostem od stycznia 2022 r. Poziom cen na koniec miesiąca był z kolei najwyższy od kwietnia 2023 r. W efekcie ostatniej zwyżki zwiększyć się może presja na odbicie w danych o inflacji za lipiec w relacji do czerwca. W czerwcu w ujęciu rocznym ropa potaniała o prawie 31 proc. Z kolei za lipiec spadek cen wyniósł już tylko 17 proc. r/r.

Według najnowszych danych popyt na ropę osiągnął rekordowy poziom 102,8 miliona baryłek dziennie (bpd) w lipcu, stąd może się okazać, że ostatnie wzrosty cen ropy mogą być kontynuowane nawet w stronę 90 USD za baryłkę.

Obecny i przyszły silny popyt spowoduje większy niż oczekiwano deficyt na poziomie 1,8 miliona bpd w drugiej połowie tego roku oraz 0,6 miliona bpd deficytu w 2024 roku. Zmniejszone ryzyko recesji oraz działania Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), mające na celu podniesienie cen ropy, wspierają prognozy dotyczące wyższych cen ropy.

Wzrost cen ropy oraz benzyny w USA może mieć istotne znaczenie dla kolejnych odczytów inflacji CPI. Po tym, jak spadła ona do 3 proc. w czerwcu, dzięki bazie z zeszłego roku, do września może ponownie wzrosnąć w stronę 3,9 proc. To mogłaby nie być dobra informacja dla Fedu oraz rynków finansowych. Pozytywny natomiast może być dalszy spadek inflacji bazowej, na którą wzrost cen ropy nie ma wpływu.