Za baryłkę surowca gatunku WTI płacono we wtorek po południu 71,5 USD. Wcześniej cena spadała nawet do 70,2 USD. Wróciła więc na poziom z piątku, czyli sprzed ogłoszenia przez Arabię Saudyjską zamiaru obcięcia wydobycia ropy o 1 mln baryłek dziennie.
Obawy dotyczące spadku popytu na surowiec przeważyły więc nad zapowiedzianym obniżeniem podaży. Do wtorkowego spadku cen ropy przyczyniły się słabe dane o niemieckich zamówieniach przemysłowych. Póki nad Europą i USA będzie wisiała groźba recesji, wzrosty cen ropy będą ograniczone przez obawy dotyczące popytu na surowiec.
Podczas wtorkowej sesji rosły za to ceny niektórych surowców rolnych. Kontrakty na pszenicę w Chicago zyskiwały ponad 3 proc., a na kukurydzę blisko 1,7 proc. Impulsem do zwyżek były doniesienia o eksplozji tamy w Nowej Kachowce w Ukrainie. Na globalne rynki może przez to trafić mniej ukraińskiego zboża. Mimo tej zwyżki pszenica była we wtorek na giełdzie w Chicago o 25 proc. tańsza niż na początku roku. Pod koniec maja ustanowiła dołek na poziomie najniższym od 30 miesięcy. Jak dotąd odbiła się ona dopiero do poziomu z połowy maja.
Cena złota dochodziła natomiast we wtorek po południu do 1982 USD za uncję. Był to poziom podobny jak w połowie maja i 8 proc. wyższy niż na początku roku.