W pierwszej połowie marca cena baryłki ropy typu WTI spadła o 16 proc. do najniższego poziomu od grudnia 2021 r. W tamtym czasie łączna przecena na rynku ropy od marca 2022 r. osiągnęła spadek równy prawie 49 proc. Dwa ostatnie tygodnia marca przynoszą jednak 14 proc. odbicie cen surowca.
W połowie mijającego tygodnia kontrakty terminowe na ropę WTI wspięły się w kierunku 74 dolarów za baryłkę, rosnąc trzecią sesję z rzędu po tym, gdy dane API pokazały, że zapasy w USA nieoczekiwanie spadły w ubiegłym tygodniu o 6,1 mln baryłek. Spór z udziałem władz kurdyjskich, który wstrzymał eksport z portu Ceyhan w Turcji w ilości około 400 tys. baryłek dziennie, również dołożył się do obaw o podaż. Ponadto Arabia Saudyjska powiedziała, że kartel naftowy powinien utrzymać dostawy na stałym poziomie w 2023 r., ponieważ porusza się po kruchym ożywieniu globalnego popytu, który ostatnio został zakłócony przez zawirowania w sektorze bankowym. Tymczasem wicepremier Rosji Aleksander Nowak powiedział, że kraj powinien zwiększyć eksport do „przyjaznych” krajów, zauważając, że dostawy do Indii skoczyły do poziomu niewidzianego od ponad dwóch dekad. Import ropy przez Chiny ma również wzrosnąć o 6,2 proc. w 2023 r. do 540 milionów ton. Warto również odnotować, że przy 65–66 USD znajduje się próg cenowy, dla którego zostanie zrównoważony budżet Arabii Saudyjskiej w 2023 r., a Amerykanie muszą zacząć uzupełniać strategiczne rezerwy.