Spotkanie w Wiedniu zaplanowane jest na 5–6 grudnia i ma na celu głównie ocenę obecnego kształtu porozumienia naftowego OPEC+, jak również wyznaczenie dalszego planu działania.
Na razie producenci ropy naftowej, zrzeszeni w OPEC, są ostrożni w komentarzach na temat limitów produkcji. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że zmian w tym zakresie nie będzie. Jednocześnie, pojawiały się także głosy sugerujące, że obniżenie limitów produkcji ropy naftowej również będzie brane pod uwagę, jeśli pojawi się taka potrzeba na rynku.
W minionym tygodniu OPEC zaznaczył, że nie boi się konkurencji ropy naftowej z łupków i nawet może obniżyć produkcję w przyszłym roku. Jest to o tyle racjonalne, że według MAE popyt na ropę z OPEC będzie w przyszłym roku o milion baryłek dziennie niższy, niż wynosi obecna produkcja. Jeśli te prognozy się zrealizują, to OPEC stanie przed dylematem, czy dalsze cięcia limitów nie będą mu się opłacać. Jednak w przeciwieństwie do kartelu MAE zaznaczyła, że OPEC w 2020 r. może znaleźć się pod dużą presją konkurencji innych producentów ropy naftowej, takich jak Stany Zjednoczone czy Brazylia, co może skutkować jeszcze większym ciśnieniem na obniżenie przyszłorocznej produkcji. ¶
Paweł Grubiak prezes zarządu, Superfund TFI