Notowania ropy naftowej wczoraj zwyżkowały o prawie 5%. O ile przez większość sesji dominowała strona popytowa, to pretekstem do przyspieszenia wzrostów okazały się dane Departamentu Energii USA na temat zapasów ropy naftowej. Instytucja ta podała, że zapasy ropy w USA w poprzednim tygodniu spadły o imponujące 5,89 mln baryłek, czyli o dwukrotnie więcej niż oczekiwano.
Kolejnym pozytywnym akcentem podczas wczorajszej sesji okazały się dane i prognozy zawarte w raporcie Międzynarodowej Agencji Energetycznej (International Energy Agency, IEA). W swojej comiesięcznej publikacji IEA podwyższyła bowiem prognozy globalnego popytu na ropę naftową zaznaczając, że fundamenty tego rynku wyglądają coraz lepiej.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Według IEA, globalne zapasy ropy naftowej, które w poprzednim roku znacząco urosły, stopniowo są konsumowane, a już w drugiej połowie bieżącego roku popyt na ropę naftową zrówna się z podażą tego surowca. Co więcej, według IEA, światowa produkcja musi wzrosnąć o 2 mln baryłek dziennie, aby ów przyszły popyt zaspokoić (to jednak nie powinno być problemem w obliczu planów zwiększenia produkcji przez OPEC+).
Czy więc na rynku ropy naftowej optymizm zagościł na dobre? Mimo wszystko, to mało prawdopodobny scenariusz. Odbudowywanie globalnej gospodarki po pandemii, głównie dzięki programom szczepień, z pewnością będzie miało pozytywny wpływ na popyt na ropę, ale tempo tej odbudowy nadal stoi pod znakiem zapytania. Dużo niepewności wprowadza sytuacja pandemiczna w niektórych częściach świata – m.in. rosnąca liczba zakażeń w wielu krajach Europy oraz Ameryki Południowej. IEA zaznaczyła więc, że nowe fale pandemii i nowe mutacje koronawirusa mogą ten optymistyczny scenariusz zaburzyć.