Czy biorąc pod uwagę rządowe deklaracje, węgla w Polsce nie zabraknie?
Trudno o jednoznaczną ocenę, czy poczynione zakupy węgla pozwolą nam wypełnić lukę podażową po węglu z Rosji. Obecna sytuacja na rynku węgla jest bardzo niepewna, a polski rząd zbyt pochopnie, i tym samym nieodpowiedzialnie – jak się wydaje – podjął decyzję o nałożeniu embarga na węgiel z Rosji jeszcze w kwietniu. Pozostałe kraje UE skończą zaś z importem surowca z Rosji w połowie sierpnia. Podjęto więc decyzję o zakazie importu z dnia na dzień, pozostawiając polskich importerów samych sobie, bez żadnego zabezpieczenia. Obecnie rozwiązujemy więc problemy, które sami sobie stworzyliśmy. Decyzja o embargu została podjęta w sposób pochopny, zbyt szybki, bez przeprowadzenia jakichkolwiek analiz jej skutków. Nie uwzględniono również faktu, iż skuteczność sankcji wobec Federacji Rosyjskiej jest znacząco większa, gdy wprowadzają je solidarnie w ramach uzgodnionej procedury wszystkie kraje UE.
Rząd tłumaczy, że takie było oczekiwanie społeczne…
Jeśli takie jest tłumaczenie, to dlaczego nie wprowadziliśmy równocześnie embarga na import rosyjskiej ropy? Ta narracja nie jest ze sobą spójna. Odpowiedzialny rząd kieruje się w swoich działaniach dobrem kraju i odpowiedzialnością za stan jego gospodarki. Nikt nie kwestionuje przecież wprowadzenia embarga na import nośników energii z Federacji Rosyjskiej. To nasz wspólny europejski obowiązek wobec wykonanego w postsowieckim stylu ataku Rosji na niepodległą Ukrainę.
Rząd wylicza, że zostało zakontraktowane przez spółki Skarbu Państwa 7 mln ton węgla. Uda się tę ilość odebrać w polskich portach?