Produkcja w litewskiej rafinerii Orlenu, drugim co do wielkości tego typu zakładzie produkcyjnym w grupie, została wstrzymana na mniej więcej dwa miesiące. To konsekwencja cyklicznego postoju remontowego, który tym razem rozpoczął się 7 maja. „Podczas postoju remontowego wszystkie urządzenia technologiczne rafinerii zostaną poddane pracom konserwacyjnym albo remontowym. Jedną z najważniejszych tegorocznych napraw jest modernizacja linii produkcyjnej krakingu katalitycznego" – podaje biuro prasowe Orlenu. Koszt zaplanowanych prac wyniesie około 80 mln euro, czyli 374 mln zł według obecnego kursu NBP. Orlen podaje, że postoje jego instalacji rafineryjnych realizowane są standardowo co mniej więcej cztery–pięć lat. Rafineria w Możejkach przede wszystkim zapewnia paliwa płynne i bezpieczeństwo energetyczne na Litwie, Łotwie i w Estonii. Istotną rolę pełni też w dostawach realizowanych do Polski i Ukrainy. Orlen zapewnia, że dzięki zgromadzeniu wystarczających rezerw, dostawy produktów do klientów nie zostaną zakłócone.

Niezależnie od prac remontowych, w Możejkach prowadzona jest kluczowa inwestycja rafineryjna dotycząca pogłębionego przerobu ropy tzw. Bottom of Barrel. Jest to największy w historii płockiego koncernu projekt prowadzony na Litwie. Jego wartość szacowana jest na 641 mln euro (prawie 3 mld zł). Po oddaniu instalacji do użytku Możejki zwiększą uzysk produktów wysokomarżowych z obecnych niespełna 72 proc. do ponad 84 proc. Inwestycja powinna być zrealizowana do końca 2024 r. i ma przyczynić się do wzrostu zysku EBITDA grupy nawet o 68 mln euro rocznie. „Realizujemy inwestycję zgodnie z założeniami. Parametry, które przyjęliśmy, inicjując projekt, są nadal aktualne" – twierdzi Orlen.

Z ostatnich danych wynika, że Orlen Lietuva wypracował w I kwartale 7,58 mld zł przychodów i 0,51 mld zł zysku netto. Rok do roku wzrosły one o 166 proc. i 478 proc.