Dziś ich poziom, zazwyczaj raz do roku, ustala URE. – Możemy rozmawiać o urynkowieniu cen dla każdego przedsiębiorstwa, ale z pełnymi konsekwencjami takiej decyzji. Oznacza to, że potencjalny wnioskodawca godzi się ponosić koszty zakupu gazu po cenach rynkowych zarówno gdy są one niższe od regulowanych, jak i wówczas, gdy są wyższe – mówi Sławomir Hinc, wiceprezes PGNiG. Dodaje jednocześnie, że przejście na nowy system rozliczeń wymaga zmian w obecnie obowiązujących przepisach.

Zakłady azotowe m.in. z Polic i Puław od kilku miesięcy skarżą się, że kupują od PGNiG gaz zdecydowanie drożej niż kosztuje on w Europie Zachodniej. To z kolei negatywnie wpływa na konkurencyjność sprzedawanych nawozów, do produkcji których jest on używany. Z drugiej strony zapominają jednak, że w 2008 r. płaciły za surowiec mniej niż ich zagraniczni konkurenci, których obowiązywały ceny rynkowe.