Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć prywatyzacja tzw. II grupy firm wielkiej syntezy chemicznej. – Jesienią zamierzamy ogłosić konkurs na doradcę prywatyzacyjnego dla Zakładów Azotowych Puławy i Zakładów Chemicznych Police. Pod koniec roku chcemy, aby już był wybrany – powiedział „Parkietowi” Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu państwa.
Dodał, że nie jest jeszcze przesądzone, czy obie firmy będą sprzedawane razem, czy osobno. Jednym z głównych zadań, które resort postawi przed doradcą, ma być opracowanie strategii prywatyzacji oraz wyceny obu przedsiębiorstw. – Zgodnie z harmonogramem zawartym w programie sprzedaży, chcielibyśmy w przyszłym roku znaleźć inwestora lub inwestorów dla obu firm – dodał Żuk.
[srodtytul]Jakubas się angażuje...[/srodtytul]
Opracowana i ogłoszona we wrześniu zeszłego roku przez Naftę Polską strategia dla sektora wielkiej syntezy chemicznej zakłada, że Puławy i Police mają trafić w ręce jednego inwestora. Zdaniem analityków, obecnie jest to nierealne. Sam Żuk przyznaje, że nie obawia się o znalezienie nowego właściciela dla Puław. Znacznie większe wątpliwości ma co do zainteresowania inwestorów – borykającymi się z kłopotami – Policami.Chętni do zakupu pierwszej z tych firm sami się zgłaszają, chociaż na zaproszenie do negocjacji w tej sprawie przyjdzie jeszcze poczekać kilka miesięcy.
– Będę zwiększał zaangażowanie w Puławach do jak najwyższego poziomu – powiedział wczoraj w TVN CNBC Biznes Zbigniew Jakubas. Teraz kontroluje 5,2 proc. akcji zakładów. Już w marcu zapowiadał, że kupi więcej papierów. – Puławy traktuję jako priorytetową inwestycję w moim portfelu. Wszystkie wolne środki będę raczej angażował w tę firmę – zapewnił, choć zaraz potem dodał, że na pewno nie będzie kupował akcji Puław po obecnym kursie (wczoraj 86,6 zł).