Ministerstwo Skarbu Państwa przegłosowało wczoraj uchwałę o przeznaczeniu na dywidendę niemal całego ubiegłorocznego zysku netto wypracowanego przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Spółka zarobiła wówczas na czysto 546,2 mln zł. Na dywidendę przeznaczy 531 mln zł, co oznacza, że na jedną akcję przypadnie 9 groszy.
Zarząd i rada nadzorcza spółki rekomendowały, żeby dywidenda wyniosła 4 grosze na walor. Na WZA PGNiG decydujący głos ma ministerstwo skarbu. Posiada obecnie niespełna 4,46 mld papierów dających 75,59 proc. głosów. Czy w sytuacji kiedy PGNiG wypłaci akcjonariuszom więcej, niż planował zarząd, dojdzie do ograniczenia wydatków? – Nie przewidujemy korekty tegorocznego planu inwestycyjnego – mówi Tomasz Fill, dyrektor departamentu komunikacji PGNiG.
[srodtytul]Rosnący apetyt[/srodtytul]
Do poniedziałku nikt nie kwestionował rekomendacji zarządu spółki dotyczącej podziału ubiegłorocznego zysku. Tego dnia wieczorem minister skarbu Aleksander Grad dał jednak do zrozumienia, że oprócz wypłaty dywidendy w formie rzeczowej może też wnioskować o wypłatę gotówki. Zgodnie z propozycją zarządu, Skarb Państwa miał otrzymać majątek o wartości do 167 mln zł, na który składałyby się gazociągi wysokiego ciśnienia i towarzysząca im infrastruktura. Przejęte aktywa MSP przekazywałoby państwowemu Gaz-Systemowi, w zamian za nowe akcje tej spółki.
Wczoraj przed walnym zgromadzeniem PGNiG wiceminister skarbu Krzysztof Żuk poinformował, że oczekuje od spółki tylko dywidendy rzeczowej, ale nie określił, w jakiej kwocie. Kilka godzin po jego wypowiedzi walne zgromadzenie firmy przegłosowało uchwałę, dzięki której do kasy Skarbu Państwa trafi do 382,5 mln zł w formie dywidendy rzeczowej.