Że zobowiązuje ją do tego umowa, którą zawarła, gdy polska grupa chemiczna nie była jeszcze jej akcjonariuszem i że Ciech – jak wynika z naszej wiedzy – nie poinformował swoich akcjonariuszy o tym zobowiązaniu.
Opieraliśmy się na informacjach nieoficjalnych, ponieważ biuro prasowe Ciechu nie odpowiedziało na zadane przez „Parkiet” pytania. Krzysztof Grad, rzecznik prasowy spółki, stwierdził, że „są one dość szczegółowe i wymagają zebrania informacji również archiwalnych” oraz że biuro prasowe będzie potrzebowało „trochę czasu na udzielenie kompetentnych odpowiedzi”. Zapewnił jednocześnie, że otrzymamy je „najszybciej jak to możliwe”.
W dniu, gdy ukazał się tekst o zobowiązaniach inwestycyjnych Sodawerk Stassfurt otrzymaliśmy oświadczenie Ciechu. Zdaniem spółki, podane przez nas informacje „są w znacznej mierze nieprawdziwe i wprowadzające w błąd”. Jednak te, które sami podają w oświadczeniu, są tymczasem nadal bardzo lakoniczne.
Przedstawiciele chemicznej firmy wyjaśniają dalej, że umowa, na którą się powołujemy „została zawarta 19 września 1998 r. między jedną ze spółek niemieckiej grupy sodowej Ciech (bez wskazania o którą chodzi – red.) a kontrahentem niemieckim (także nie podano nazwy). Jest to umowa leasingu zwrotnego elektrociepłowni, z obowiązkiem odkupu w 2014 r.”. Według stanu na 31 grudnia 2008 r., wartość jej odkupu była szacowana na około 32 mln euro (ponad 130 mln zł) i „ta kwota jest ujęta w sprawozdaniu finansowym grupy Ciech za miniony rok”.
[ramka][b]Bartłomiej Mayer - parkiet[/b]