Walne zgromadzenie akcjonariuszy, przy sprzeciwie Skarbu Państwa (ma 32 proc. papierów) wydało zgodę na sprzedaż pierwszego kompleksu działek o powierzchni około 2 ha. Spodziewana wartość transakcji to kilka milionów złotych. Ogłoszenie o przetargu powinno się ukazać w prasie w najbliższych dniach.
– Jest za wcześnie, by mówić o szczegółach likwidacji, dopiero zapoznaję się z sytuacją. Plan sprzedaży i przetargi trzeba dobrze przygotować, by zainteresować ofertą jak najwięcej potencjalnych kupców i uzyskać jak najkorzystniejszą cenę – komentuje Kazimierz Kwaśniak, powołany na nowego likwidatora pod koniec stycznia. – Myślę, że już niebawem będę mógł wystąpić do walnego zgromadzenia z nowymi wnioskami o zgodę na sprzedaż nieruchomości. Postaramy się przyspieszyć działania – podkreśla.
Wyprzedaż majątku blokował sądowy spór ze Skarbem Państwa, który domagał się uchylenia uchwały o likwidacji. Resort przegrał apelację, ale nie deklaruje jeszcze, czy złoży kasację, czy uzna wyrok.– Cieszymy się, że wyprzedaż w końcu ruszy, ponieważ banki są już zniecierpliwione sytuacją – przyznaje Mieczysław Wicherski, szef biura zarządu Hutmenu. Firma przejęła kredyty Szopienic (huta jest jej winna w sumie prawie 100 mln zł). Do zamkniętego zakładu należy 96 ha gruntów i hala produkcyjna.
– Spodziewamy się, że upłynnianie majątku, zakładając optymistyczny scenariusz, zabierze trzy lata. Dużo będzie zależało od koniunktury. Na część nieruchomości mamy już chętnych – mówi Wicherski. Jego zdaniem po przegranej w sprawie samej idei likwidacji Skarb Państwa nie powinien już skarżyć niedawnej uchwały w sprawie zgody na zbycie pierwszego gruntu.