Wczoraj KGHM był lokomotywą napędzającą naszą giełdę. Kurs rósł rano nawet o 3,62 proc., do 148,5 zł. W trakcie sesji entuzjazm kupujących gasł – ostatnia transakcja została zawarta po 146,35 zł (o 2,12 proc. powyżej kursu odniesienia).
Co z miedzią?
To reakcja na piątkową eksplozję notowań miedzi – wtedy nasza giełda była zamknięta z powodu święta. Z kolei wczoraj nie handlowano na Londyńskiej Giełdzie Metali.
Zdaniem Doroty Sierakowskiej, analityka surowcowego DM BOŚ, ta zwyżka – reakcja na dobre dane makro z USA – to jedynie korekta i metal pozostanie w średnioterminowym trendzie spadkowym. By to zmienić, potrzeba większej ilości dobrych danych makro.
- Oczekuję, że nastąpi kontynuacja zwyżek miedzi z uwagi na lepsze dane z rynku pracy w USA a także spadające w ciągu ostatnich dwóch-trzech tygodni zapasy miedzi w Szanghaju, odzwierciedlające rosnące zapotrzebowanie płynące z rynku chińskiego. Wydaje się, że wielu graczy rynku surwocowego może potraktować ostatnią przecenę jako dobrą okazję do otwarcia nowych długich pozycji na miedzi - uważa Robert Maj, analityk niezależny (do niedawna KBC Securities).
Kurs KGHM wspierała też podwyższona rekomendacja od DM IDMSA. Analitycy zmienili zalecenie ze „sprzedaj" do „trzymaj", obniżając jednocześnie cenę docelową ze 151 do 144,5 zł. W ostatnich dniach dominowały rekomendacje „sprzedaj": od Goldman Sachs (ścięcie ceny ze 190 do 128 zł), Societe Generale (obniżenie ze 150 do 123 zł) czy Ipopemy (obniżenie ze 150 do 115 zł). Średnia cen z rekomendacji wydanych od początku tego roku wynosi 155 zł przy widełkach 115–190 zł.