Mamy otwarty skup akcji własnych, ale przy bieżącym kursie wypłata dywidendy rzeczywiście mogłaby być z punktu widzenia akcjonariuszy korzystniejsza – powiedział prezes na spotkaniu prasowym. – Nasz największy udziałowiec, Boryszew, realizuje duże inwestycje i dywidenda byłaby pewnie przez niego pożądana – dodał. Szeliga zastrzegł, że nie było w tej sprawie żadnych rozmów. Rekomendacja ukaże się najwcześniej w sprawozdaniu za 2010 rok, czyli 15 kwietnia. – Technicznie nie byłaby dla Impexmetalu problemem wypłata nawet 100 proc. jednostkowego zysku – stwierdził Szeliga.

Kolejny etap skupu akcji własnych przez Impexmetal ruszył 10 lutego. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy kurs wzrósł o prawie 30 proc. Wczoraj za walory płacono 4,87 zł – w połowie lutego nawet 5,4 zł.

Cała handlująca metalami kolorowymi grupa Impexmetalu w 2010 roku zarobiła na czysto 73,2 mln zł (zarobek przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej wyniósł 76,9 mln zł), wykonując prognozę z 8-proc. nadwyżką. Szeliga liczy na równie pomyślny 2011 rok.

Najlepiej w grupie poradziła sobie huta aluminium w Koninie – wypracowała połowę skonsolidowanego zysku operacyjnego (sięgnął 107,5 mln zł, o 45 proc. więcej niż w 2009 roku). Dlatego Impexmetal chce rozbudować zakład. Najpóźniej na przełomie marca i kwietnia powinna zapaść decyzja o skali inwestycji. W grę wchodzi nawet podwojenie mocy z obecnych 80–85 tys. ton rocznie kosztem 400–500 mln zł.

Najsłabiej w grupie poradził sobie przetwórca miedzi Hutmen, któremu szkodzą wysokie notowania metalu.