W lubińskim koncernie wrze po tym, jak minister skarbu Aleksander Grad zapowiedział, że jako główny akcjonariusz (Skarb Państwa ma 31,8 proc. udziałów) nie zagłosuje za powołaniem do rady nadzorczej na nową kadencję przywódców związkowych: Józefa Czyczerskiego, Leszka Hajdackiego oraz Ryszarda Kurka.
Grad stwierdził, że kierowanie przez nich demonstracjami wymierzonymi w zarząd (chodzi o rozróbę pod biurem zarządu 5 maja, kiedy załoga domagała się podwyżek) wyklucza ich zasiadanie w radzie.
[srodtytul]Jaka podstawa prawna?[/srodtytul]
Szkopuł w tym, że te osoby zostały już 11 maja wybrane przez pracowników KGHM na ich reprezentantów do rady. Czy walne zgromadzenie (posiedzenie jest planowane na 16 czerwca) ma kompetencje, by ten wybór zignorować? Mimo próśb resort skarbu nie przedstawił nam uzasadnienia prawnego, na podstawie którego zamierza nie powoływać osób wybranych już przez załogę. – To żałosne i oburzające, że przedstawiciel rządu zapowiada złamanie prawa – mówi Ryszard?Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego oraz poseł Lewicy. – Kwestię wyboru przez pracowników przedstawicieli do rady reguluje ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji, przy powstaniu której pracowałem. Określa ona, że członkowie wyłaniani są w wyborach, których wynik jest wiążący dla WZA. Powołanie więc to czysta formalność – zapewnia. Zbrzyzny podkreśla, że tak będzie, dopóki Skarb Państwa będzie właścicielem choćby jednej akcji lub dopóki nie dojdzie do zmiany przepisów. – Nad projektem ustawy odbierającej pracownikom prawo do posiadania reprezentantów w radzie pracuje się w Sejmie – dodaje poseł.
– W ciągu ośmiu kadencji między reprezentantami załogi w radzie a ministrami często iskrzyło, ale żaden z nich nie ośmielił się naruszać prawa. Ustawa o komercjalizacji jest jasna, minister Grad jest albo ignorantem w kwestiach prawnych, albo działa pod publiczkę – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący „Solidarności”. – Nie mam żadnych wątpliwości, że minister wyciągnie plik interpretacji świadczących, że niepowoływanie do rady przedstawicieli wybranych dobrowolnie przez 10 tys. pracowników KGHM było legalne – podsumowuje.