Przypomnijmy, że szef resortu skarbu powiedział w ubiegłym tygodniu, że nie widzi potrzeby podpisywania porozumień w sprawach, które wynikają wprost z prawa (np. zmiany statutu spółki czy ustaleń zawartych w prospekcie dotyczących podziału akcji).
– Zasadniczy problem polega na tym, że nie możemy dojść do porozumienia z resortem skarbu co do tego, w jaki sposób powinny zostać zapisane gwarancje dotyczące władztwa korporacyjnego i podziału akcji – mówi Roman Brudziński. - Wierzymy w deklaracje ministra, ale uważamy, że powinny one zostać zapisane w formie umów pomiędzy związkami a resortami skarbu i gospodarki. Pan minister Grad nie będzie wiecznie szefem resortu skarbu. Gdy za jakiś czas pojawi się nowy minister skarbu, to może powiedzieć, że on żadnych deklaracji nie składał i pracownicy JSW zostaną z pustymi rękami, ewentualnie mogą w nich trzymać skserowane obietnice ministra Grada, ale one nie mają żadnej mocy prawnej – tłumaczy Brudziński i zapowiada, że jeśli resort skarbu nie zmieni stanowiska w sprawie porozumień, to proces upublicznienia JSW (debiut planowany na 6 lipca) może zostać utrudniony, a wręcz uniemożliwiony. - W czwartek 26 maja we wszystkich kopalniach JSW przez 24 godziny będą przeprowadzane masówki, podczas których związkowcy poinformują załogę o przebiegu negocjacji, o postawie resortu skarbu w sprawie proponowanych przez stronę społeczna porozumień i o naszych wątpliwościach związanych z tą postawą – informuje wiceszef Solidarności w JSW.
Niewykluczone, że jeszcze w piątek 27 maja zbierze się prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach, aby omówić sytuację w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Związkowcy zapowiadają, że w pięciu kopalniach JSW może dojśc do strajku, jeśli sytuacja nie zostanie wyjaśniona.
Jarosław Zagórowski, prezes JSW podkreślał wczoraj, że teraz jest najlepszy czas na debiut Jastrzębskiej, bo trzeba wykorzyswtać koniunkturę na węgiel koksowy, bazę do produkcji stali. – Ten moment jest nawet lepszy niż poprzednie, gdy przygotowywane było upublicznienie JSW – mówił Zagórowski.