- Zarząd przedstawił opinię prawną i możliwość podpisania porozumienia miedzy stronami. Strona społeczna potwierdza, że taki dokument ma zostać podpisany przez ministra skarbu Aleksandra Grada, a organizacjami związkowymi – mówi Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców.
„Strona społeczna nadal domaga się zawarcia porozumienia dotyczącego zachowania władztwa korporacyjnego przez Skarb Państwa w Jastrzębskiej Spółce Węglowej S.A. oraz podpisania stosownego porozumienia z przez Ministra Gospodarki jako gwaranta zachowującej większościowy udział Skarbu Państwa. Zbycie akcji poniżej 50 % + 1 akcji może nastąpić za zgodą Rady Ministrów po uzgodnieniu z związkami zawodowymi zgodnie z zapisami dokumentu „Strategia dla górnictwa 2007 – 2015” - czytamy w komunikacie komitetu protestacyjnego JSW.
Przedstawiciele związków zawodowych oczekiwali, że zgodnie z zaproszeniem w trybie roboczym zostaną określone możliwości realizacji postulatu z trwającego od stycznia sporu zbiorowego dotyczącego 10 proc. podwyżki płacy zasadniczej na ten rok. - Strona społeczna wskazywała, że to żądanie nie jest wygórowane w kontekście wyników osiąganych przez JSW oraz bardzo dobrych wyników finansowych za cztery miesiące i przewidywanego za 2011 r. - mówi Szereda. – Strona związkowa podkreślała stanowczo, że sugerowany przez zarząd wzrost wynagrodzeń uzyskany w tym roku 2,3 proc. jest skutkiem pracy pracowników w dni wolne w pracy oraz pracy w nadgodzinach. Czyli jest to efekt zwiększonego wysiłku górników, a nie podniesienia płacy jak to próbuje sugerować zarząd – tłumaczy i dodaje, że kierownictwo firmy odmówiło realizacji tego postulatu i nie przedstawiło kompromisowej propozycji.
„Strony zakończyły prowadzenie rozmów. Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno – Podejmie w najbliższym czasie stosowne decyzje zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych” - czytamy w oświadczeniu związków zawodowych, które na jutro zwołały konferencje prasową. Jarosław Zagórowski, prezes JSW mówił w poniedziałek, że kwestii podwyżek nie wiązałby z IPO. - Ten temat wraca co roku o tej samej porze – przypominał. – Zarząd jest skłonny dać załodze nawet 10 proc. podwyżek, ale pod warunkiem, że będzie to związane z wydajnością, bo spełnienie żądań związkowców kosztowałoby firmę ok. 200 mln zł – powiedział Zagórowski. Dodał, że z wydajnością powiązane byłoby tylko 10-15 proc. płacy zmiennej. Ale na to nie godzi się strona społeczna.