W rozmowach wezmą udział wiceminister skarbu państwa Krzysztof Walenczak i wiceminister gospodarki Rafał Baniak.
Górnicy z JSW domagają się 10 proc. podwyżki pensji oraz podpisania porozumienia w sprawie podziału akcji, które za darmo będą mogli objąć pracownicy, także ci, którzy nie są do tego uprawnieni. Domagają się też zagwarantowania, że po publicznej ofercie, w której Skarb Państwa chce sprzedać około 1/3 akcji JSW, zachowa on nad nią kontrolę. Minister skarbu nie chce podpisywać porozumień w sprawach, które są jego zdaniem oczywiste (zapis o zachowaniu kontroli państwa nad firmą ma być w statucie). A zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej co do 10 proc. podwyżek mówi nie. Twierdzi, że zgodziłby się na podwyżkę pod warunkiem powiązania jej z wydajnością pracy, czego nie chcą górnicy.
Zdaniem analityków zatrzymanie kopalń JSW miesiąc przed debiutem na giełdzie (zaplanowany na 6 lipca) znacznie wpłynie na wycenę akcji spółki. – Trzeba się liczyć nawet z 20–25 proc. dyskontem – mówi jeden z nich. A niektóre wyceny Jastrzębskiej Spółki Węglowej przekraczają 20 mld zł.
Jeśli doszłoby do strajku, to nie tylko w kopalniach JSW. Związkowcy z Sierpnia „80 będący w sporze zbiorowym z zarządem Katowickiego Holdingu Węglowego złożyli w spółce pismo zapowiadające strajk. Chcą go skoordynować z ewentualną akcją w JSW. Załoga KHW domaga się około 9 -proc. podwyżki wynagrodzeń.
Wczoraj o JSW głośno było także z innego powodu. „Parkiet” pisał już o tym, że do pracowników, którzy dostaną za darmo akcje, zgłaszają się już chętni z propozycją ich odkupu.?Wczoraj zarząd JSW oświadczył, że nie ma nic wspólnego z firmą Inwestor, która oferuje pracownikom odkup akcji. „Firma sygnuje ulotki podpisem: pełnomocnicy ds. JSW, co może sugerować, że pismo zostało skierowane ze spółki bądź z firmy współpracującej z nią. Stanowczo się temu sprzeciwiamy” – czytamy w oświadczeniu.