Zarządy państwowych spółek energetycznych są coraz bliżej zakończenia dyskusji z załogami o podwyżkach płac na ten?rok. Według naszych rozmówców zakończy się na podwyżkach rzędu 2,5–5 proc., chociaż na początku roku związkowcy w niektórych spółkach zażądali podwyżek o 10?proc. i więcej.
– Wydaje mi się, że finał rozmów jest już bliżej niż dalej – podsumowuje Janusz Śniadecki, przewodniczący związku pracowników Enei, jednocześnie reprezentant pracowników w zespole trójstronnym, w którym dyskutują związkowcy, rząd i władze spółek.
[srodtytul]W Enei już spokojnie[/srodtytul]
I rzeczywiście, jak wynika z naszych informacji, zakończył się już spór zbiorowy między zarządem Enea Operator a organizacjami pracowniczymi. Tym samym we wszystkich spółkach z grupy kapitałowej Enei znany jest poziom tegorocznych podwyżek. Decyzję musi jeszcze zatwierdzić zarząd spółki holdingowej. Wówczas znane będą oficjalne dane o poziomie wzrostu wynagrodzeń w grupie. Jednak zdaniem naszych rozmówców nie przekroczy on inflacji, czyli 4,5 proc. Wzrost funduszu płac o taki odsetek oznaczałby dla Enei wzrost kosztów o około 30 mln zł rocznie.
Powiew optymizmu pojawił się również w większym od Enei katowickim Tauronie, choć jeszcze niedawno związkowcy stawiali ultimatum, że albo do 10 czerwca poznają propozycje zarządu, albo będą protestować.