[b]- 6 lipca debiut pierwszej śląskiej spółki węglowej na warszawskim parkiecie. Gdy debiutowała Bogdanka, pytałam prezesa Mirosława Tarasa, czy się denerwuje. Mówił, że nie, bo bierze acard. A pan się denerwuje?[/b]
[b]JZ[/b]: Codziennie wieczorem piję syrop z melisy (śmiech). Polecam wszystkim, którzy mają nieprzespane noce. My ostatnio mieliśmy ich sporo, bo udało nam się w rekordowym tempie przygotować firmę do debiutu. Liczba procesów prowadzonych równolegle była spora. Oprócz przygotowania prospektu były to m.in. negocjacje ze stroną społeczną, porządkowanie struktur firmy, m.in. wprowadzenie międzynarodowych standardów rachunkowości, przejęcie reszty udziałów w koksowni Przyjaźń oraz Kombinatu Koksochemicznego Zabrze. Jesteśmy też w procesie związanym z zakupem wałbrzyskiej koksowni Victoria. Cel był jeden: wprowadzić na giełdę dobrze zorganizowaną firmę.
[b]- O co podczas roadshow pytali inwestorzy? [/b]
Mieli dużą wiedzę na temat węgla koksowego, bazy do produkcji stali, ale pytali też np. o majowy wypadek w kopalni Krupiński (zapłon metanu, zginęły trzy osoby, jedna ściana wyłączona z eksploatacji - red.). Pytali jaki to ma wpływ na firmę, bo mieli przykład katastrofy w kopalni Raspadskaja. Wyjaśnialiśmy, że w naszym przypadku skala była nieporównywalnie mniejsza i dzięki zastosowanym świetnym zabezpieczeniom - kopalnia dziś normalnie funkcjonuje. Bardzo wiele pytań dotyczyło tego, czy będziemy w przyszłości przejmować kolejne aktywa skarbu państwa tak, jak np. KGHM, który zaangażował się w inne przedsięwzięcia niż wydobywcze. Kryzysowy rok 2009 dał nam do myślenia. Cięliśmy koszty i pozbywaliśmy się majątku pozaprodukcyjnego. Chcemy się skupić na budowaniu pozycji JSW jako głównego producenta węgla koksowego w UE, bo na ten produkt mamy największe marże. Kolejny temat to rola związków zawodowych. Ale jak widać to nie jest tylko nasza specyfika. Podczas naszego roadshow, w Australii strajkowali górnicy BHP Billiton. Pytali też o motywację zarządu. I kompletnie nie mogli zrozumieć ustawy kominowej.
[b]- O cenie 136 zł za akcję minister skarbu powiedział, że jest dobra zarówno dla sprzedającego, jak i kupujących. Do budżetu wpłynie prawie 5,4 mld zł, a jeszcze pół roku temu dość ostrożnie mówiło się o 3,5 mld zł. 136 zł to dobra cena?[/b]