Chętnych nie było, mimo że ministerstwo przesunęło termin składania ofert na zakup pakietu akcji spółki z 16 na 20 grudnia, tłumacząc to „trudnościami w zakresie zapewnienia finansowania związanego z transakcjami fuzji i przejęć". Według resortu przedłużające się zawirowania w strefie euro uniemożliwiają finalizację tego typu transakcji.

Zgodnie z wyceną giełdową pakiet należący do Skarbu Państwa jest wart ok. 1,6 mld zł. Prywatyzacja paliwowej firmy wzbudza kontrowersje od jesieni 2010 r., gdy ogłosił ją minister skarbu, bo początkowo zainteresowanie Lotosem zgłaszały wyłącznie rosyjskie koncerny naftowe. Ostatecznie tylko TNK BP złożył wstępną ofertę i przeszedł do drugiego etapu przetargu. Premier Donald Tusk zapewniał, że rząd oczekuje od nich nie tylko zapewnienia gdańskiej firmie rozwoju i dostępu do naftowych złóż, ale też zachowania narodowego charakteru Lotosu.

Ten termin składania ofert wiążących na zakup państwowego pakietu był ostateczny. – Po przeanalizowaniu ofert będziemy decydować w zespole utworzonym przez resorty skarbu i gospodarki o dalszych działaniach – mówił minister skarbu Mikołaj Budzanowski.

Resort skarbu wydał wczoraj komunikat, w którym napisał, że zweryfikuje strategię prywatyzacji dotyczącą spółki. Ma rozważyć możliwość dokończenia jej prywatyzacji poprzez giełdę.