Wczoraj na warszawskiej giełdzie KGHM zaprezentował się rynkowi jako firma globalna – po zamknięciu transakcji przejęcia kanadyjskiego koncernu górniczego Quadra FNX Mining (zmieni nazwę na KGHM) International. Nabycie 100 proc. akcji rozliczone 5 marca kosztowało ostatecznie 2,9 mld dolarów kanadyjskich, czyli równowartość 9,15 mld zł – to największa transakcja w historii polskich firm.
To nie koniec ekspansji
Dzięki przejęciu produkcja przez KGHM miedzi z własnych zasobów wzrośnie z 420 tys. do 635 tys. ton w 2018 r. – Strategia na lata 2009–2018 zakłada przekroczenie 700 tys. ton rocznie, dlatego musimy dokonać jeszcze przynajmniej jednego zagranicznego przejęcia – powiedział Herbert Wirth, prezes KGHM. Zastrzegł, że przez najbliższe dwa–trzy lata zarząd będzie skoncentrowany na integracji Quadry z grupą, ale niewykluczone są akwizycje, jeśli nadarzą się okazje. Dodał, że na oku są dwa podmioty a KGHM sondował banki w sprawie możliwości i warunków zaciągnięcia kredytu. 9 mld zł za Quadrę firma wydała z własnych środków. Ma również w tym roku wypłacić dywidendę – Wirth podtrzymał, że będzie rekomendować około 30 proc. ubiegłorocznego zysku (3,4 mld zł, czyli 17–18 zł na akcję).
Zdaniem prezesa, jeśli nie zmienią się warunki makro, KGHM mógłby powtórzyć wyniki operacyjne z podstawowej działalności z 2011 roku (około 7,5 mld zł).?W sprawie wyników Quadry za 2011 rok nie wypowiedział się.
Szansa dla wielu firm
Minister skarbu (państwo kontroluje 31,8 proc. akcji KGHM) Mikołaj Budzanowski pogratulował zarządowi ekspansji poza horyzonty dotychczasowych możliwości i nieszablonowego myślenia i dodał, że szefowie KGHM wzięli na siebie wielkie zobowiązanie – zarządzania koncernem o skali globalnej. Podkreślił, że w najbliższych latach resort będzie zwracać uwagę nie tylko na zwiększenie wydobycia miedzi przez grupę, ale także na to, jak inne polskie podmioty będą mogły na przejęciu Quadry skorzystać. Dodał, że wielką szansą jest projekt budowy kopalni w Chile, przy którym ma pracować około 20 polskich firm.
Budzanowski opuścił budynek GPW przed zakończeniem części oficjalnej, uniknął więc pytań o wcześniejszy dość powściągliwy stosunek resortu do akwizycji. Szef wymienionej niedawno rady nadzorczej KGHM Jacek Kuciński chwalił prezesa Wirtha za wizję i konsekwencję, a postawę głównego akcjonariusza ocenił jako życzliwą i krytyczną. – Nie należy mylić tego z krytykanctwem, chodziło raczej o wyszukiwanie i usuwanie słabych punktów przedsięwzięcia – podsumował.