Jedyną firmą, która do tej pory poinformowała o ilości praw do emisji, które zmuszona będzie kupować od przyszłego roku, są Zakłady Azotowe Puławy. Z dostępnych danych wynika, że w latach 2013–2020 ich poziom będzie zbliżony i wynosić ma 1–1,2 mln uprawnień rocznie. Ich konkretna wartość uzależniona będzie od wielkości produkcji, w tym przypadku przede wszystkim w instalacjach amoniaku i kwasu siarkowego. Przy założeniu, że ceny pozwoleń będą się wahać w graniach 7 euro za tonę (ceny zbliżone do ostatnich notowań), puławskie zakłady czeka wydatek rzędu 32 mln zł rocznie. To niemała kwota, bo w roku obrotowym 2010/2011 zakończonym w czerwcu zakład wypracował 226,1 mln zł zysku netto.

Ile kupno pozwoleń będzie kosztowało pozostałe spółki nawozowe?

Jak czytamy w analizach DM Trigon, w przypadku Azotów Tarnów i Polic w skali roku będzie to odpowiednio 41 mln zł (blisko 0,5 mld zł zysku netto w grupie w 2011 r.) i 18 mln zł (321 mln zł zysku netto).

W takiej sytuacji większość zakładów już zdecydowała m.in. o modernizacji części instalacji, budowie nowych elektrowni, które mają zmniejszyć ilość CO2 emitowanego do atmosfery oraz np. centralizacji zakupów głównych surowców, co ma pozwolić na dodatkowe oszczędności.