O ile opublikowane we wtorek dane Tauronu za III kw. 2012 r. przekroczyły oczekiwania rynku, to już perspektywy na przyszły rok są słabsze. Zarząd spółki potwierdza oczekiwania analityków, o których napisaliśmy w dzisiejszym "Parkiecie".

- Trend spadkowy widoczny obecnie na rynku energii w 2013 r. raczej się utrzyma. Może pojawić się dalszy kilkuprocentowy spadek cen - mówi Dariusz Lubera, prezes Taurona. Wyjaśnia, że jeśli popyt na prąd spadnie o 1-2 proc., to nie odbije się to mocno na przychodach grupy. Ale jeśli zapotrzebowanie tąpnie o 5 proc., Tauron na pewno to odczuje. Problem w tym, że 2013 r. może być trudny dla krajowej gospodarki, a więc i dla energetyki. - Przychody raczej spadną - przyznaje Dariusz Lubera.

Tauron nie publikuje prognoz finansowych i zarząd spółki niechętnie wypowiada się o perspektywach na przyszłość. - Pracujemy nad planem rzeczowo-finansowym na 2013 r. i będzie on znany w grudniu. Do tego czasu możemy powiedzieć tyle, że jeśli spadek zapotrzebowania na energię przekroczy 2 proc., to zacznie się to odbijać na wynikach spółki - potwierdza Krzysztof Zawadzki, prezes Taurona do spraw finansowych.

Katowicka grupa energetyczna na wahania na rynku jest bardziej wrażliwa od konkurentów, np. PGE czy Enei. Bardzo dużą część energii sprzedaje odbiorcom przemysłowym, w tym firmom chemicznym i hutniczym. Jej odbiorcami są m.in. ArcelorMittal i KGHM. - Wystarczy, że jeden duży odbiorca odczuwa skutki spowolnienia w swojej branży, przez co musi ograniczyć zakupy od nas, a to już istotnie odbija się na wynikach Taurona - podsumowuje Dariusz Lubera.