Czy zabraknie polskiego węgla?

W 2050 r. krajowe elektrownie już 100 proc. paliwa mogą sprowadzać z zagranicy – twierdzą eksperci.

Publikacja: 26.10.2015 05:00

Czy zabraknie polskiego węgla?

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Zasoby węgla kamiennego w funkcjonujących kopalniach nieuchronnie się wyczerpują, a te nadające się do efektywnej ekonomicznie eksploatacji wystarczą na niespełna 18 lat – wynika z najnowszej publikacji byłego głównego geologa kraju Michała Wilczyńskiego „Węgiel. Już po zmierzchu...", sfinansowanej przez European Climate Foundation. – Geologii nie da się oszukać. Polskie kopalnie fedrują coraz głębiej, rośnie zagrożenie metanowe i groźba tąpnięć – wyjaśnia Wilczyński.

Autor twierdzi też, że są nikłe szanse na budowę nowych kopalń, bo banki nie chcą dziś finansować węglowych projektów.

Wzrośnie import

Trudne warunki geologiczne sprawiają, że koszty wydobycia są u nas coraz wyższe, a polski węgiel stracił na konkurencyjności wobec surowca tanio eksploatowanego w takich krajach jak Australia, USA czy Rosja. Tymczasem polski rząd przekonuje, że czarne paliwo jeszcze długo będzie podstawą krajowej energetyki, co ma być jednym z elementów zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Eksperci alarmują jednak, że jeśli polska energetyka ma być oparta na węglu, to będzie musiała się ratować surowcem z importu.

– Wyczerpywanie lokalnych zasobów, trwała nierentowność kopalń i nadpodaż węgla kamiennego na globalnych rynkach sprawiają, że już w ciągu kilkunastu lat import surowca na potrzeby sektora energetycznego wzrośnie w Polsce z obecnych 10 proc. do 20 proc. Natomiast w 2050 r. może osiągnąć 100 proc. – twierdzi Wilczyński.

Analitycy zwracają uwagę, że pogrążone w kłopotach śląskie spółki węglowe zmniejszają inwestycje w nowe pola wydobywcze. – Naszym największym problemem nie są same zasoby węgla, ale brak inwestycji, które umożliwiają wydobycie go – uważa Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

Jego zdaniem o wiele lepsza przyszłość niż przed śląskim węglem rysuje się przed lubelskim surowcem. Na Lubelszczyźnie panują bowiem zdecydowanie lepsze warunki geologiczne niż na Śląsku, dzięki czemu koszty wydobycia są niższe.

– Na Lubelszczyźnie, gdzie dziś działa tylko Bogdanka, jest ogromny potencjał. Bogdanka poszerza swoje pola wydobywcze, a australijski Prairie Mining zapowiada tam budowę nowej kopalni. Jest więc szansa na to, że w tamtym rejonie pojawią się nowe rezerwy – tłumaczy Prokopiuk.

Brunatnego też zabraknie

Wilczyński kiepskie perspektywy rysuje też przed węglem brunatnym, bo obecnie eksploatowane złoża wkrótce się wyczerpią. – Po 2025 r. pozostaną w Polsce tylko trzy z ośmiu działających dziś odkrywek. Na uruchomienie kolejnych są niewielkie szanse, zważywszy na ogromny opór lokalnej społeczności – kwituje autor raportu.

Inwestycje w węgiel brunatny planują Polska Grupa Energetyczna oraz ZE PAK. Obie spółki mają problemy z uzyskaniem akceptacji społecznej dla wszystkich swoich projektów. Inwestycje w tym obszarze są bardzo kosztowne. Szacuje się, że tylko przygotowywany przez PGE projekt budowy kompleksu energetycznego w Gubinie będzie kosztować 20 mld zł.

[email protected]

Surowce i paliwa
Bumech z wysoką stratą. Spółka nadal walczy o przetrwanie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Surowce i paliwa
Bogdanka mówi o braku równych szans na rynku węgla
Surowce i paliwa
Prezes KGHM: Unia Europejska jest i będzie dla KGHM kluczowym rynkiem
Surowce i paliwa
JSW widzi zagrożenia finansowe, ale chce je minimalizować
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Surowce i paliwa
Nowa instalacja Orlenu na Litwie powstaje w bólach
Surowce i paliwa
KGHM o wydobyciu soli w okolicach Pucka zdecyduje w przyszłym roku