Co prawda w czerwcu rosły notowania miedzi na LME – o blisko 9 proc., do 4,91 tys. USD za tonę – jednak w pierwszych dniach lipca kurs spadł do 4,7 tys. USD. Wzrost opierał się na oczekiwaniach inwestorów, że rząd Chin – największego globalnego konsumenta metalu – podejmie działania stymulujące tamtejszą gospodarkę. Jednak do tej pory nie pojawiły się żadne deklaracje. Jak wskazuje Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ, z jednej strony pojawiły się wspierające stronę popytową informacje o zmniejszeniu produkcji miedzi w Chile w 2016 r. (to największy gracz na rynku), a z drugiej – spodziewany jest wzrost w przyszłym roku. Do tego skokowo ma wzrosnąć podaż czerwonego metalu z Peru (będzie to gracz nr 2 na świecie).
Chilijska Komisja Miedzi (Cochilco) podtrzymała prognozę średniej ceny miedzi na poziomie 2,15 USD za funt w tym roku i 2,2 USD w przyszłym (odpowiednio 4,74 tys. i 4,85 tys. USD za tonę).
Wsparciem dla notowań KGHM są wyceny metali towarzyszących. Kurs srebra skoczył od początku czerwca o blisko 30 proc., do ponad 20 USD za uncję trojańską – to poziom niewidziany od wakacji 2014 r. Grupa KGHM jest największym na świecie producentem kruszcu – większość pochodzi z polskich kopalni.
Złoto w czerwcu podrożało o ponad 13 proc., do 1,37 tys. USD za uncję, czyli poziomu najwyższego od wiosny 2014 r.
Wzrostowi notowań metali szlachetnych, postrzeganych jako bezpieczna przystań dla kapitału na trudniejsze czasy, pomogło referendum w Wielkiej Brytanii i niepewność związana z wyjściem tego kraju z Unii Europejskiej.