Dostosowanie bloków pochłonie pół miliarda

Enea może przejmować ciepłownie i sieci na lokalnych rynkach. Ma już kilka firm na celowniku. Trwają analizy opłacalności budowy elektrowni w okolicach należącej do grupy Bogdanki

Publikacja: 26.05.2017 06:12

Dostosowanie bloków pochłonie pół miliarda

Foto: Bloomberg

Nie więcej niż 500 mln zł może kosztować Eneę dostosowanie już działających bloków energetycznych do zaostrzonych przez Brukselę wymogów środowiskowych tzw. konkluzji BAT/BREF do dyrektywy o emisjach przemysłowych. – To dopiero szacunki – zastrzegł prezes poznańskiej spółki Mirosław Kowalik.

Dostosować do wymogów

Modernizacje bloków w Elektrowni Kozienice pochłoną 150 mln zł, zaś na dostosowanie w przejętej niedawno od francuskiego Engie za 1,26 mld zł Elektrowni Połaniec pójdzie ok. 300 mln zł.

Kowalik zapewnia jednak, że budowana w Kozienicach nowa jednostka węglowa o mocy 1075 MW będzie spełniała nowe standardy emisji.

Przypomnijmy, że wchodzą one od przyszłej dekady, a nowe normy m.in. dla tlenków siarki, azotu, pyłów, a także wprowadzenie po raz pierwszy limitów dla związków metali ciężkich, w tym rtęci, przegłosowano w Brukseli pod koniec kwietnia. Z szacunków polskiego rządu wynika, że będzie to kosztowało w skali całego kraju ok. 10 mld zł. Sama PGE ocenia, że może na to wydać nawet 2,4–2,5 mld zł. To kwota zarówno na modernizacje jej obecnych elektrowni, jak i źródeł przejętych od EDF (podpisano umowę warunkową, a transakcja ma się zakończyć najpóźniej 2 stycznia 2018 r.).

Foto: PARKIET

Wykonanie flagowej inwestycji Enei w Kozienicach sięgnęło 98 proc. Jak zapowiedzieli przedstawiciele koncernu, w czerwcu przewidziane jest testowe rozpalenie kotła, zaś pierwsza próba synchronizacji z systemem odbędzie się w lipcu. Blok przewidziano do oddania 19 grudnia br. Prezes Kowalik nie chciał wprost odpowiedzieć na pytanie o liczbę godzin w ciągu roku, kiedy jednostka będzie pracować. Od tego zależy jej rentowność. – Kozienicka jednostka nr 11 będzie jedną ze sprawniejszych w systemie, dlatego mamy nadzieję, że będzie miała dość wysoką w nim pozycję. Model finansowy jest dobrany tak, by ten blok w odpowiednim czasie się spłacał – stwierdził.

Blok koło Bogdanki

Ze słów prezesa Enei wynika, że niebawem ma zapaść decyzja o przyszłości dwóch jednostek w Połańcu. Chodzi o przeznaczony do wycofania w 2020 r. blok numer 1, w którego miejsce mógłby powstać nowy, oraz o modernizację jednostki numer 5.

– Dziś mogę powiedzieć, że na pewno dokończymy modernizację tego drugiego bloku, tj. doprowadzimy go do stanu, w jakim są pozostałe jednostki w tej elektrowni (przed dostosowaniem do konkluzji BAT – red.). Jeśli zaś chodzi o wyprowadzenie mocy z infrastruktury pozostałej po bloku numer 1, to patrzymy na ten potencjał. Decyzje o ewentualnej budowie nowych mocy uzależniamy od otoczenia rynkowego. Podejmiemy je w najbliższym czasie – zapowiedział Kowalik.

Trwa także studium wykonalności bloku w technologii zgazowania węgla (IGCC). Zgodnie z zapowiedzią Krzysztofa Szlagi, prezesa kontrolowanej przez Eneę Bogdanki, ma ono być gotowe do końca roku. Niedaleko lubelskiej kopalni może powstać blok o mocy 300–500 MW. – Jeśli zapadnie decyzja o tej inwestycji, to będziemy musieli rozciąć kolejną ścianę, by zwiększyć wydobycie węgla – zaznaczył Szlaga. Dodał, że nakłady będzie można oszacować na podstawie studium wykonalności.

Kowalik pytany o alternatywne scenariusze dla bloku energetycznego w okolicach Bogdanki wskazał na technologię spalania w kotłach fluidalnych. Podkreślił, że podstawowym scenariuszem jest IGCC.

Będą przejęcia ciepłowni

Enea nadal widzi szansę rozwoju na rynku ciepłowniczym. Szczególnie że rysuje się perspektywa przedłużenia wsparcia dla kogeneracji, czyli jednoczesnego wytwarzania energii i ciepła.

– To jest ciągle atrakcyjna linia biznesowa. Po przeprowadzonych już akwizycjach chcemy wychodzić z propozycjami sprzedaży całych systemów, tj. zarówno źródeł, jak i sieci ciepłowniczych – powiedział Kowalik. Jak ujawnił, grupa ma kilka podmiotów, które mogą na tym rynku być atrakcyjnymi celami. – Patrzymy na większe podmioty, jak Radomskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, jak i na mniejsze firmy o skali porównywalnej do już posiadanych w Pile czy Obornikach – wskazał prezes Enei.

Jak zauważył, ostatecznie realizacja transakcji na tym rynku będzie pochodną skłonności samorządów do sprzedaży majątku komunalnego. Zdaniem części ekspertów to brak środków w budżetach gmin na modernizacje dostosowujące jednostki ciepłownicze do nowych wymogów środowiskowych może być głównym motorem takich transakcji. Taką samą opinię wyraził Kowalik. – My jako grupa mamy potencjał i doświadczenie, dlatego będziemy aktywni na tym rynku – zapowiedział szef Enei.

Poznańska grupa rozważa także możliwość uczestniczenia w tegorocznej aukcji dla odnawialnych źródeł energii. – Zastanawiamy się nad zgłoszeniem projektu elektrowni słonecznej – zapowiedział Kowalik. Nie chciał jednak ujawnić, o wsparcie dla jakich mocy może starać się grupa.

Surowce i paliwa
Shell dementuje pogłoski o planach przejęcia BP
Surowce i paliwa
Spółki zabezpieczają się przed zawirowaniami na światowych rynkach ropy
Surowce i paliwa
Zamknięcie cieśniny Ormuz spowodowałoby duży wzrost cen gazu
Surowce i paliwa
Ropa podrożała. Drożej zapłacimy za tankowanie
Surowce i paliwa
Dlaczego ropa zdrożała tak mało? Rynek czeka na odpowiedź Iranu
Surowce i paliwa
W KGHM znacząco wzrosną wydatki na inwestycje. To szansa czy zagrożenie?