W czwartek akcje Grupy Lotos cieszyły się ogromnym zainteresowaniem inwestorów. Kilka minut po rozpoczęciu notowań ich kurs rósł o ponad 6,5 proc., osiągając 65,29 zł. Mocno zbliżył się do rekordu odnotowanego kilkanaście dni temu na poziomie 68,85 zł.
Bezpośrednim powodem zwyżki były opublikowane przed sesją wyniki za III kwartał. Okazały się znacznie lepsze od oczekiwanych, zwłaszcza jeśli chodzi o zysk netto. Koncern wypracował go na poziomie o ponad jedną czwartą wyższym, niż przewidywały średnie szacunki analityków.
Tak dobre wyniki to m.in. efekt wzrostu przychodów i sprzyjającego otoczenia makroekonomicznego. Grupa Lotos zanotowała rekordowy przerób ropy naftowej. To z kolei następstwo zwyżki popytu na olej napędowy i benzyny w Polsce oraz stosunkowo wysokich marż rafineryjnych.
Spółce sprzyjał też wzrost gospodarczy w Polsce oraz niski kurs USD względem złotego. Wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie kilkuprocentowy spadek wydobycia ropy i gazu.
Wzrośnie wydobycie
– Nasze złoża się kurczą. Usilnie pracujemy, aby pozyskać nowe, znajdujące się w fazie produkcyjnej – stwierdził Marcin Jastrzębski, prezes Grupy Lotos. Zastrzegł, że akwizycja nie będzie przeprowadzana za wszelką cenę. Jednocześnie wyraził nadzieję, że przy publikacji wyników za kolejny okres sprawozdawczy spółka już będzie mogła mówić o wzroście wydobycia. Szybka akwizycja możliwa jest zarówno na szelfie norweskim jak i brytyjskim. Jastrzębski przyznał, że obecnie analizowanych jest kilka ofert w tej sprawie.