W efekcie na zakup wszystkich papierów gdańskiej spółki musiałby wydać co najmniej 11 mld zł. To jednak tylko szacunki, bo wcale nie jest powiedziane, że płocka spółka będzie chciała kupić wszystkie wyemitowane akcje, a nawet czy zechce ogłosić wezwanie.
Niezależnie od tego wydatki, poczynione na zakup walorów Lotosu, przynajmniej częściowo powinny się zwrócić tylko z tego tytułu, że większy podmiot będzie mógł liczyć na duże cięcia kosztów. Najwięcej powinny dać oszczędności na wspólnych zakupach ropy naftowej i gazu ziemnego. Istotnym obszarem cięcia kosztów byłaby też logistyka paliw płynnych. Większe zyski przyniosłaby rozbudowana sieć stacji paliw. Dla konsumentów taka sytuacja rodziłaby jednak zagrożenie w postaci ewentualnego wzrostu marż na paliwach (dziś są stosunkowo niskie) i wzrostu ich cen.