Choć mamy już połowę maja, KGHM wciąż nie ma zatwierdzonego budżetu na 2018 r. Jak podkreśla wiceprezes ds. finansowych Stefan Świątkowski, przyczyną nie są zawirowania kadrowe – w marcu rada nadzorcza odwołała prezesa Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, a konkurs z przełomu marca i kwietnia zakończono bez rozstrzygnięcia. Nowe postępowanie powinno zostać ogłoszone przed walnym zgromadzeniem, które kończy obecną kadencję.
Kierujący teraz grupą Rafał Pawełczak, wcześniej wiceprezes ds. rozwoju, znów nie pojawił się na konferencji wynikowej.
Czas analiz
– Powodem opóźnienia w przyjęciu budżetu jest to, że musimy wykonać wnikliwą pracę analityczną pod względem planowania parametrów produkcyjnych i sprzedażowych, biorąc pod uwagę kwestie natury geologicznej i dotyczące części hutniczej – mówi „Parkietowi" Świątkowski.
KGHM mierzy się z turbulencjami po uruchomieniu pieca zawiesinowego w Hucie Miedzi Głogów I. Do tego dochodzi trzymiesięczny remont w Hucie Miedzi Głogów II, choć w tym przypadku zarząd nie spodziewa się większego negatywnego wpływu na wyniki. W polskich kopalniach KGHM boryka się z niższym wydobyciem urobku z uwagi na pogorszenie warunków geologiczno-górniczych (występowanie stref kamiennych) oraz niższą zawartością metali w urobku. Wiceprezes dał do zrozumienia, że prace obejmujące rozbudowę infrastruktury górniczej w kraju pozwolą raczej na obronę dotychczasowego poziomu wydobycia niż jego istotne zwiększenie (420 tys. ton rocznie).
Także jakość rudy wydobywanej w chilijskiej kopalni Sierra Gorda pogorszyła się, jeśli chodzi o zawartość miedzi i molibdenu. Menedżer podtrzymał, że w chilijskiej kopalni dzienny przerób rudy wzrośnie z 110 tys. ton do 130 tys. ton w 2019 r. Niemniej zawartość molibdenu będzie sukcesywnie spadać.