Początek tygodnia okazał się dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej niezbyt dobry: kurs akcji firmy zjechał aż do poziomu 42 zł. Wszystko to pomimo niedawnych pozytywnych rekomendacji i optymizmu, z jakim analitycy patrzą na firmę.
Produkcja w górę
– Wyniki produkcyjne JSW były dla mnie mimo wszystko pozytywnym zaskoczeniem, podobnie jak ceny, po których firma sprzedawała: niższe zaledwie o 3–4 proc. – mówi „Parkietowi" Jakub Szkopek, analityk mBanku. – To spadek dużo mniejszy, niż sugerowałoby rynkowe otoczenie – dodaje.
Pozytywnie wypowiada się na temat opublikowanych niedawno wyników także Tomasz Duda z Erste Securities Polska, który w rozmowie z „Parkietem" wspomina o poprawie struktury produkcji oraz stopniowym podnoszeniu udziału węgla koksowego w produkcji. Drugie półrocze 2019 r. powinno w konsekwencji przynieść większe wolumeny sprzedaży.
To jeszcze nie oznacza przełomu w położeniu firmy. – JSW jest obecnie w trudnej sytuacji: ceny węgla zwyżki mają za sobą, od wielu kwartałów widać wzrost kosztów – zastrzega w rozmowie z „Parkietem" Michał Sztabler z Noble Securities. – Optymizm na rynku mogły wywołać zapowiedzi wzrostowego trendu na wolumenach czy zmiany miksu w kierunku węgla koksującego – ale sytuacja najwyraźniej nie jest wcale tak korzystna – dorzuca.
– JSW ma kilka problemów – kontynuuje specjalista Noble Securities. – Najpierw ceny: firma ich nie podyktuje, musi brać, co daje rynek (szczególnie na rynku węgla koksowego). W przypadku węgla energetycznego nie ma dużego pola do spadku, gdyż oznaczałoby to pogorszenie sytuacji finansowej innych śląskich kopalń, szczególnie z grupy PGG. Niemniej presja cenowa importu cały czas istnieje – wskazuje.