Rynek oczekuje chłodnej zimy i wzrostu cen gazu ziemnego

W ocenie giełdowych analityków na zmianie trendu przede wszystkim powinno skorzystać PGNiG. Stracą natomiast duzi odbiorcy błękitnego paliwa na czele z Grupą Azoty i PKN Orlen.

Publikacja: 28.07.2020 13:27

Rynek oczekuje chłodnej zimy i wzrostu cen gazu ziemnego

Foto: Adobestock

Tegoroczne lato to okres najniższych od wielu lat cen gazu ziemnego. Do jego mocnej przeceny przyczyniło się co najmniej kilka czynników. – Ostatnie dwie zimy na półkuli północnej były bardzo ciepłe, co spowodowało, że w tym czasie popyt na gaz nie był tak duży, jak miało to miejsce zazwyczaj. Tymczasem na ten okres przypada szczyt sezonu grzewczego i zapotrzebowania na surowiec, co w zaistniałej sytuacji powoduje, że na rynku nadal jest go więcej niż zgłaszany popyt – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.

Dodatkowo popyt ograniczyła pandemia koronawirusa i związany z nią spadek aktywności firm w wielu branżach gospodarki. W ocenie Kliszcza wystąpienie kolejnej, trzeciej z rzędu, ciepłej zimy jest mało prawdopodobne. Z tego też powodu oczekuje, że ta najbliższa będzie chłodna i przyczyni się do znaczącego wzrostu zużycia błękitnego paliwa. Takiego scenariusza zdaje się też oczekiwać rynek, czego widocznym objawem są kontrakty terminowe z dostawami gazu na zimę, w których cena oscyluje w okolicach 12 euro za 1 MWh (megawatogodzina). Dla porównania dziś surowiec w transakcjach spotowych (z natychmiastową dostawą) wyceniany jest na ok. 5 euro.

Nieopłacalne wydobycie

– Kolejnym bodźcem do wzrostu cen gazu jest coraz większe w Europie i na świecie zużycie tego surowca do produkcji energii. W związku z zaostrzającą się polityką klimatyczną coraz powszechniej błękitne paliwo, jako paliwo przejściowe, wypiera zwłaszcza węgiel – twierdzi Kliszcz. Jego zdaniem proces ten z każdym rokiem jest coraz bardziej widoczny. Co więcej, kontynuacji takiego trendu należy się spodziewać jeszcze przez dłuższy czas. Ma to miejsce również w naszym kraju. W tym kontekście należy pamiętać o bliskim oddaniu do użytku dwóch dużych bloków gazowo-parowych. W najbliższych tygodniach powinien ruszyć tego typu obiekt w Stalowej Woli. W przedsięwzięciu po połowie udziałów mają PGNiG i Tauron. Zapewne w przyszłym roku gazowniczy koncern rozpocznie z kolei eksploatację bloku gazowo-parowego na warszawskim Żeraniu. Kolejne duże inwestycje w tym segmencie będą realizowane m.in. w Ostrołęce (przedsięwzięcie Orlenu, Energi i Enei) i Dolnej Odrze (PGE).

Ceny gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii w transakcjach z natychmiastową dostawą są dziś wyj

Ceny gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii w transakcjach z natychmiastową dostawą są dziś wyjątkowo niskie. Od kilkunastu dni nie przekraczają 30 zł za MWh (megawatogodzina). Tymczasem rok temu o tej porze przekraczały 50 zł, a dwa lata temu nawet 100 zł. Notowania na TGE są mocno skorelowane z notowaniami na innych platformach obrotu w Unii Europejskiej. Różnice w cenie w zasadzie są minimalne, przy czym w Polsce surowiec zazwyczaj jest nieco droższy niż na Zachodzie. TRF

GG Parkiet

Ogromny wpływ na ceny błękitnego paliwa będzie miała sytuacja gospodarcza na świecie. – Zakładam, że średnia cena gazu wyniesie w tym roku ok. 7,5 euro, a w przyszłym przeskoczy nawet 16 euro. Do zwyżek powinna się przyczynić zwłaszcza poprawa koniunktury w światowej gospodarce, po wyraźnym jej pogorszeniu zanotowanym w II kwartale tego roku – uważa Krzysztof Kozieł, analityk Biura Maklerskiego Pekao. Wśród czynników determinujących zmiany na rynku gazu widzi spadającą w USA opłacalność wydobycia tzw. gazu stowarzyszonego (jest wydobywany razem z ropą). Maleje też eksport surowca z USA, co prowadzi do zniżki jego podaży na innych rynkach. Namacalnym efektem tego są anulowane dostawy dużych ilości LNG do Europy. Według firmy analitycznej Platts rezygnacje z dostaw LNG z USA w całym III kwartale sięgną już ok. 120 statków, co może spowodować wzrost różnicy między cenami w hubach azjatyckich i europejskich a ceną w Henry Hub (amerykańskie centrum handlu gazem).

Dla wielu krajów naszego regionu wyznacznikiem cen gazu ziemnego są notowania prowadzone na niemieck

Dla wielu krajów naszego regionu wyznacznikiem cen gazu ziemnego są notowania prowadzone na niemieckiej platformie obrotu Gaspool. Obecnie za każdą MWh błękitnego paliwa płaci się tam w transakcjach natychmiastowych ok. 5 euro. Rok temu cena surowca oscylowała w pobliżu 11 euro, a dwa lata temu przekraczała 22 euro. W powszechnej opinii trend spadkowy utrzymuje się na rynku z powodu znacznie większej podaży surowca, niż wynosi zgłaszane na niego zapotrzebowanie. TRF

GG Parkiet

Zmiany trendu oczekuje też Michał Kozak, analityk Trigon Domu Maklerskiego. – Dziś ceny gazu na rynkach europejskich w kontraktach rocznych są mniej więcej dwa razy wyższe niż w transakcjach spotowych. Z czasem ten spread powinien się zawężać, a tym samym należy oczekiwać, że w najbliższych kwartałach bieżący kurs surowca będzie rósł – mówi Kozak. Jego zdaniem obecne ceny błękitnego paliwa są nie do utrzymania, gdyż cena jest niższa od kosztu wydobycia z części złóż zlokalizowanych w Europie. Co więcej, przy niskich cenach na Starym Kontynencie ograniczane są dostawy LNG zza Atlantyku do Europy.

PGNiG ma szansę na wzrost

Rynek gazu w Polsce od wielu lat rośnie. Według danych BP barierę 10 mld m sześc. zużycia przekroczy

Rynek gazu w Polsce od wielu lat rośnie. Według danych BP barierę 10 mld m sześc. zużycia przekroczyliśmy w 1995 r., a 15 mld m sześc. w 2008 r. W 2019 r. było to już 20,4 mld m sześc. Dane te obejmują nominalne wartości zarówno surowca wysokometanowego, jak i zaazotowanego, dlatego konsumpcja według BP jest większa niż podawana przez krajowe instytucje. Niezależnie od tego należy oczekiwać dalszego wzrostu m.in. ze względu na oddawane do użytku energetyczne bloki gazowo-parowe. TRF

GG Parkiet

Zmiany kursu błękitnego paliwa szczególnie duże znaczenie mają dla PGNiG. Koncern jest jednym z największych przedsiębiorstw gazowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Jego łączne zasoby gazu i ropy są szacowane są na 858 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy). Jednocześnie PGNiG odpowiada za ok. 82 proc. całkowitej sprzedaży gazu w Polsce i ok. 97 proc. całkowitego krajowego rynku dystrybucji tego surowca. – Dla PGNiG w krótkim terminie im droższy jest gaz, tym lepiej. To konsekwencja tego, że wówczas koncern dość szybko zwiększa zyski z wydobycia przy jednoczesnym utrzymaniu na w miarę stabilnym poziomie kosztów zakupu tego surowca na cele handlowe – uważa Kliszcz. W długim terminie rosnące ceny błękitnego paliwa wpływają na pogorszenie wyników koncernu w segmencie obrotu i magazynowania, ale są za to kompensowane wyższymi zyskami z wydobycia.

Niezależnie od tego w ostatnich miesiącach sytuacja PGNiG uległa istotnej poprawie za sprawą wygranego przez spółkę postępowania prowadzonego przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie przeciwko Gazpromowi, który cały czas jest kluczowym dostawcą błękitnego paliwa do naszego kraju. – Po wejściu w życie nowej formuły cenowej w kontrakcie jamalskim zmalała wrażliwość PGNiG na zmiany rynkowe kursu gazu w segmencie obrotu i magazynowania. Tym samym koncern ma dziś większe szanse na uzyskiwanie w tym biznesie dobrych wyników niż jeszcze kilka miesięcy temu – uważa Kozak. Sąd arbitrażowy tak zmienił formułę cenową w kontrakcie jamalskim, że obecnie jest ona istotnie i bezpośrednio powiązana z notowaniami rynkowymi błękitnego paliwa na europejskim rynku energetycznym, a mniej z notowaniami ropy.

Z ostatnich danych wynika, że w II kwartale obroty gazem w grupie PGNiG wzrosły w ujęciu rok do roku o kilka procent. To głównie zasługa spółki matki, która handlowała zwiększonymi ilościami surowca na Towarowej Giełdzie Energii. Więcej gazu eksportowała też na Ukrainę. Spadła za to sprzedaż gazu w zależnym PGNiG Supply & Trading, podmiocie prowadzącym handel surowcem w różnych krajach Unii Europejskiej, w tym zwłaszcza w Niemczech, Holandii, Austrii i Czechach.

Odbiorcy mogą ucierpieć

W naszym regionie zdecydowanie najwięcej gazu ziemnego zużywają Rosja (444,3 mld m sześc.) i Niemcy

W naszym regionie zdecydowanie najwięcej gazu ziemnego zużywają Rosja (444,3 mld m sześc.) i Niemcy (88,7 mld m sześc.). Większe niż Polska zapotrzebowanie na błękitne paliwo zgłasza jeszcze tylko Ukraina, chociaż w tym kraju od kilku lat systematycznie ono maleje. Z kolei na Białorusi popyt jest tylko nieznacznie mniejszy niż nad Wisłą. Kolejne kraje naszego regionu mają już zdecydowanie słabszą pozycję. Po kilka mld m sześc. błękitnego paliwa zużywają kolejno: Czesi, Słowacy, Duńczycy oraz Litwini. TRF

GG Parkiet

To co jest dobre dla dostawców surowca, zwyczaj ma negatywny wpływ na firmy, które duże jego ilości zużywają na własne potrzeby. – Zwyżki cen gazu mogą przede wszystkim uderzyć w kondycję Grupy Azoty, której dotychczasowe wyniki były dobre za sprawą możliwości osiągania wysokich marż na produkcji nawozów. Jeśli opłacalność tego biznesu spadnie, koncern może znaleźć się w trudnej sytuacji, zważywszy że w pozostałych dwóch kluczowych segmentach (chemia i tworzywa sztuczne) nie ma specjalnych perspektyw na poprawę dotychczasowych i tak słabych rezultatów – twierdzi Kozak. Podobnie uważa analityk Biura Maklerskiego Pekao. – Spośród firm z branży chemicznej zdecydowanie najbardziej podatna na wahania kursu gazu jest Grupa Azoty. W ostatnich kwartałach jego niskie ceny w zasadzie były jedynym czynnikiem, który w sposób istotny amortyzował spadki wyników związane z niższymi wolumenami i cenami nawozów – twierdzi Kozieł. Nawozowy koncern zużywa ok. 2 mld m sześc. tego surowca rocznie. Zdaniem analityka zmiana trendu na kursie błękitnego paliwa może zatem mocno pogorszyć kondycję finansową grupy.

Zdecydowanie mniej narażone na zmiany cen gazu są pozostałe firmy z branży chemicznej. Spośród nich jedynie Ciech zużywa jeszcze istotne ilości tego surowca, ale ma to miejsce tylko w niemieckich zakładach. Rocznie zużywa się tam ok. 0,2 mld m sześc. gazu, ale rachunek za ten surowiec w spółce jest niewielki w porównaniu z kosztami zakupu węgla, koksu i antracytu. Spośród giełdowych koncernów energetycznych najwięcej gazu na własne potrzeby zużywa PGE. To konsekwencja posiadania przez ten podmiot elektrociepłowni zasilanych błękitnym paliwem m.in. we Wrocławiu, Toruniu, Lublinie i Gorzowie Wielkopolskim. – W krótkim terminie PGE zyskuje na niskich cenach gazu. W długim już jednak tak się nie dzieje, gdyż powodują one presję na obniżki cen węgla, a koncern duże jego ilości pozyskuje z własnych złóż – twierdzi Kliszcz.

Dużymi konsumentami gazu są koncerny paliwowe. – Jeśli ceny gazu wzrosną, może dojść do istotnego spadku zysków PKN Orlen z działalności w segmencie energetycznym. Spadnie też opłacalność produkcji rafineryjnej – mówi Kliszcz. Jego zdaniem zmian na rynku gazu nie powinien za to odczuć Lotos, który wydobywa podobne ilości błękitnego paliwa do tych, jakie zużywa na własne potrzeby. Podobnie uważa Kozieł. – Zwyżki cen gazu mogą mieć negatywny wpływ na wyniki grupy PKN Orlen, która rocznie zużywa na własne potrzeby 3,2 mld m sześc. tego surowca. W znacznie lepszej sytuacji jest Lotos, gdyż potrzeby gdańskiej rafinerii wynoszą ok. 0,6 mld m sześc., czyli mniej więcej tyle, ile wynosi wydobycie spółki – zauważa analityk Biura Maklerskiego Pekao.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc