Tegoroczne lato to okres najniższych od wielu lat cen gazu ziemnego. Do jego mocnej przeceny przyczyniło się co najmniej kilka czynników. – Ostatnie dwie zimy na półkuli północnej były bardzo ciepłe, co spowodowało, że w tym czasie popyt na gaz nie był tak duży, jak miało to miejsce zazwyczaj. Tymczasem na ten okres przypada szczyt sezonu grzewczego i zapotrzebowania na surowiec, co w zaistniałej sytuacji powoduje, że na rynku nadal jest go więcej niż zgłaszany popyt – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku.
Dodatkowo popyt ograniczyła pandemia koronawirusa i związany z nią spadek aktywności firm w wielu branżach gospodarki. W ocenie Kliszcza wystąpienie kolejnej, trzeciej z rzędu, ciepłej zimy jest mało prawdopodobne. Z tego też powodu oczekuje, że ta najbliższa będzie chłodna i przyczyni się do znaczącego wzrostu zużycia błękitnego paliwa. Takiego scenariusza zdaje się też oczekiwać rynek, czego widocznym objawem są kontrakty terminowe z dostawami gazu na zimę, w których cena oscyluje w okolicach 12 euro za 1 MWh (megawatogodzina). Dla porównania dziś surowiec w transakcjach spotowych (z natychmiastową dostawą) wyceniany jest na ok. 5 euro.
Nieopłacalne wydobycie
– Kolejnym bodźcem do wzrostu cen gazu jest coraz większe w Europie i na świecie zużycie tego surowca do produkcji energii. W związku z zaostrzającą się polityką klimatyczną coraz powszechniej błękitne paliwo, jako paliwo przejściowe, wypiera zwłaszcza węgiel – twierdzi Kliszcz. Jego zdaniem proces ten z każdym rokiem jest coraz bardziej widoczny. Co więcej, kontynuacji takiego trendu należy się spodziewać jeszcze przez dłuższy czas. Ma to miejsce również w naszym kraju. W tym kontekście należy pamiętać o bliskim oddaniu do użytku dwóch dużych bloków gazowo-parowych. W najbliższych tygodniach powinien ruszyć tego typu obiekt w Stalowej Woli. W przedsięwzięciu po połowie udziałów mają PGNiG i Tauron. Zapewne w przyszłym roku gazowniczy koncern rozpocznie z kolei eksploatację bloku gazowo-parowego na warszawskim Żeraniu. Kolejne duże inwestycje w tym segmencie będą realizowane m.in. w Ostrołęce (przedsięwzięcie Orlenu, Energi i Enei) i Dolnej Odrze (PGE).
Ceny gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii w transakcjach z natychmiastową dostawą są dziś wyjątkowo niskie. Od kilkunastu dni nie przekraczają 30 zł za MWh (megawatogodzina). Tymczasem rok temu o tej porze przekraczały 50 zł, a dwa lata temu nawet 100 zł. Notowania na TGE są mocno skorelowane z notowaniami na innych platformach obrotu w Unii Europejskiej. Różnice w cenie w zasadzie są minimalne, przy czym w Polsce surowiec zazwyczaj jest nieco droższy niż na Zachodzie. TRF
Ogromny wpływ na ceny błękitnego paliwa będzie miała sytuacja gospodarcza na świecie. – Zakładam, że średnia cena gazu wyniesie w tym roku ok. 7,5 euro, a w przyszłym przeskoczy nawet 16 euro. Do zwyżek powinna się przyczynić zwłaszcza poprawa koniunktury w światowej gospodarce, po wyraźnym jej pogorszeniu zanotowanym w II kwartale tego roku – uważa Krzysztof Kozieł, analityk Biura Maklerskiego Pekao. Wśród czynników determinujących zmiany na rynku gazu widzi spadającą w USA opłacalność wydobycia tzw. gazu stowarzyszonego (jest wydobywany razem z ropą). Maleje też eksport surowca z USA, co prowadzi do zniżki jego podaży na innych rynkach. Namacalnym efektem tego są anulowane dostawy dużych ilości LNG do Europy. Według firmy analitycznej Platts rezygnacje z dostaw LNG z USA w całym III kwartale sięgną już ok. 120 statków, co może spowodować wzrost różnicy między cenami w hubach azjatyckich i europejskich a ceną w Henry Hub (amerykańskie centrum handlu gazem).