Do tak istotnej zwyżki ma dojść przede wszystkim za sprawą inwestycji i zakupów grupy dokonanych w Norwegii. Chodzi o akwizycję złóż Kvitebjørn i Valemon oraz planowane uruchomienie produkcji ze złóż Snadd Outer, Duva i otworów wykonanych w tzw. strukturze Ærfugl.
W Polsce wydobycie gazu spadnie z powodu przeciągających się inwestycji, co z kolei jest następstwem pandemii koronawirusa i związanych z nią problemów. Zwyżka ma nastąpić dopiero w 2023 r., czyli po zakończeniu przedsięwzięć obejmujących zagospodarowanie nowych złóż i podłączenie do produkcji dodatkowych odwiertów.
PGNiG szacuje również, że w tym roku pozyska z własnych złóż 1,3 mln ton ropy naftowej. Realizacja tego planu będzie oznaczać nieznaczny spadek wydobycia w stosunku do ubiegłego roku, bo o 1,8 proc. Z kolei w przyszłym roku ma ono wzrosnąć do 1,53 mln ton, by w kolejnym roku znowu spaść do 1,39 mln ton. Koncern informuje, że zakładany poziom produkcji wynika m.in. z przesunięcia inwestycji związanych z zagospodarowaniem krajowego złoża Kamień Mały z 2020 na 2022 r. Wzrost wydobycia ropy będą też ograniczać inwestycje dotyczące rozbudowy kopalni Lubiatów i Dębno.
W kolejnych latach większe niż w 2020 r. ma być wydobycie ropy w Norwegii. To następstwo zakupu złóż Kvitebjørn i Valemon oraz planowanego uruchomienia produkcji ze złóż Snadd Outer, Duva, Gråsel i pozostałych otworów w tzw. strukturze Ærfugl. Pozytywne efekty mają też przynieść prace rewitalizacyjne na złożu Morvin.