Dystrybutor stali oraz producent konstrukcji stalowych opublikował bardzo dobre wyniki po I kw. Co warto dodać, wyraźnemu wzrostowi przychodów towarzyszył również znaczy skok kosztów. Zdaniem dyrektora finansowego Aleksandra Szrama do takiego stanu rzeczy przyczyniło się kilka czynników.
– Z pewnością na wyniki Bowimu po I kw. wpływ miały m.in. zwyżki cen, począwszy od towarów wsadowych po finalny wyrób, zmniejszone moce produkcyjne hut w Europie i w konsekwencji popyt przewyższający podaż, zwiększona konsumpcja własna Chin, tj. największego producenta i w tym wypadku konsumenta, oraz odreagowanie w branży AGD i automotive – wyjaśnił Aleksander Szram, dyrektor do spraw finansów w spółce Bowim.
Co warto dodać, obecna sytuacja związana z wahaniami cen m.in. stali jest dobra dla wyników. – Zdecydowanie bardziej wolimy jednak stabilizację cenową, co tym bardziej dopinguje nas do uważnej obserwacji zachowań zarówno dostawców, jak i odbiorców, aby móc w odpowiednim momencie adekwatnie zareagować do zmian rynkowych – podkreślił Szram.
Ciekawym zjawiskiem, na które zwraca uwagę spółka, jest mniejsza liczba pieców hutniczych, która przy rosnącym popycie na surowiec się nie zwiększa. – Naszym zdaniem większość decyzji o zamknięciu pieców została podjęta w 2020 r., w środowisku zmniejszających się cen na produkowane wyroby i przy stale rosnących kosztach. Wydaje nam się, że przy dzisiejszych mocach produkcyjnych dostawcy są na tyle rentowni, że nie mają presji na zwiększanie ilości swojej produkcji – podsumował Szram.
W I kw. Bowim osiągnął 404,7 mln zł przychodów, o 28,6 proc. więcej niż w 2020 r. Zysk netto podskoczył z 2,2 mln zł do 32 mln zł. Cena akcji rosła przed południem o ponad 9 proc. GSU