ROPA NAFTOWA
Polityka nadal na pierwszym planie na rynku ropy naftowej.
Bieżący tydzień nie przynosi istotnych zmian na rynku ropy naftowej. Nie oznacza to bynajmniej, że jest na nim nudno – wręcz przeciwnie: po tym, jak w poprzednim tygodniu pojawił się istotny wzrost awersji do ryzyka wśród inwestorów, w tym tygodniu także głównym czynnikiem wpływającym na ceny ropy pozostają napięcia geopolityczne. Na razie więc na rynku ropy nadal jest nerwowo – co w praktyce przełożyło się na dotarcie cen tego surowca do okolic 90 USD za baryłkę, czyli do ostatniej istotnej bariery przed poziomami trzycyfrowymi.
Oczywiście najwięcej obaw wśród inwestorów na rynku ropy naftowej nadal budzi sytuacja wokół Ukrainy. Potencjalne wejście wojsk rosyjskich na teren tego kraju wiązałoby się bowiem z sankcjami wymierzonymi w Rosję, a jest to kluczowy producent ropy naftowej na świecie. Otwarty konflikt w tej części świata zwiększałby także po prostu nerwowość inwestorów na globalnych rynkach i tworzyłby potencjał do pojawienia się jeszcze większej zmienności notowań ropy naftowej.
Pomijając kwestie geopolityczne, na rynku ropy naftowej nie mamy w zasadzie żadnych przełomowych informacji, które sprzyjałyby wzrostom cen ropy. Popandemiczne ożywienie gospodarcze na świecie stoi bowiem pod znakiem zapytania, zwłaszcza w kontekście planowanych podwyżek stóp procentowych w wielu krajach świata, z USA na czele. Także wczorajsze zapowiedzi możliwego podniesienia poziomu stóp procentowych przed Fed już w marcu br. sprzyjały wyhamowaniu zwyżek cen ropy ze względu na presję silnego amerykańskiego dolara.