Reklama

Rekordowy wskaźnik lewarowania na amerykańskim rynku

W październiku amerykańskie zadłużenie z tytułu depozytów zabezpieczających wzrosło o 57,2 mld USD, osiągając rekordowy poziom 1,2 bln USD, rosnąc szósty z rzędu miesiąc. W tym roku zadłużenie z tego tytułu wzrosło o 285 mld USD, o 32 proc.

Publikacja: 27.11.2025 14:16

Rekordowy wskaźnik lewarowania na amerykańskim rynku

Foto: Bloomberg

Margin debt, czyli wielkość pożyczek na zakup akcji przez inwestorów na Wall Street, wzrósł w październiku o 57,2 mld USD, osiągając rekordowe 1,2 bln USD. To szósty z rzędu miesięczny wzrost.

W tym roku amerykańskie zadłużenie z tytułu depozytów zabezpieczających wzrosło o 285 mld USD, co stanowi wzrost o 32 proc. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy zadłużenie z tytułu depozytów zabezpieczających wzrosło o 39 proc., co stanowi największy wzrost od 2000 r., przewyższając nawet wzrost z 2021 r., kiedy to szalał rynek akcji memowych. Wskaźnik dźwigni finansowej na amerykańskim rynku inwestycyjnym jest obecnie niezwykle wysoki.

Zadłużenie z tytułu depozytów zabezpieczających odnosi się do całkowitej kwoty długu, jaki inwestorzy zaciągają, pożyczając pieniądze od brokerów na zakup akcji lub innych papierów wartościowych w obrocie papierami wartościowymi. Pozwala to inwestorom na zwiększenie skali inwestycji przy mniejszym zaangażowaniu własnego kapitału, zwiększając tym samym potencjalne zyski, ale jednocześnie zwiększając ryzyko.

Amerykański margin debt wiąże się bardzo z euforią rynkową.

Już we wrześniu dane FINRA pokazywały, że całkowite zadłużenie pod zastaw akcji gwałtownie przekroczyło wszystkie poprzednie szczyty. Każdy podobny wzrost zadłużenia zabezpieczonego hipoteką – w latach 2000, 2007 i 2021 – skutkował znacznym spadkiem na rynku. Analitycy określają to jako jeden z najbardziej agresywnych procesów wzrostu dźwigni finansowej od końca lat 90. XX wieku.

Tylko między kwietniem a czerwcem 2025 roku salda depozytów zabezpieczających wzrosły o prawie 18 proc., według Business Insider. Wzrost ten jest jednym z najszybszych kwartalnych wzrostów od 1998 roku. Działo się to w czasie, gdy indeks S&P 500 utrzymywał się w pobliżu rekordowych poziomów, Dow Jones był powyżej 40 000 punktów, a wyceny spółek technologicznych sięgały ekstremów. Inwestorzy ponownie kupują na kredyt na poziomie nieobserwowanym od czasu ostatnich baniek finansowych.

Reklama
Reklama

Dane FINRA pokazują, jak bardzo zadłużenie zabezpieczone hipoteką jest powiązane z euforią rynkową. Kiedy dźwignia finansowa osiąga szczyt, zazwyczaj następują korekty. W 2000 roku bańka internetowa pękła wkrótce po gwałtownym wzroście poziomu zadłużenia. W 2007 roku ten sam schemat poprzedzał załamanie na rynku nieruchomości. A w 2021 zadłużenie zabezpieczone hipoteką osiągnęło rekordowy poziom, zanim wyprzedaż w latach 2022–2023 zniwelowała wartość rynkową o biliony. Teraz rok 2025 zaczyna wyglądać niepokojąco podobnie.

Problemem jest nie tylko wysokość zadłużenia, ale także szybkość jego wzrostu. Gwałtowny wzrost zadłużenia z depozytem zabezpieczającym często sygnalizuje nadmierną pewność siebie inwestorów. Gdy ceny spadają, brokerzy wystawiają wezwania do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego, zmuszając inwestorów do sprzedaży ze stratą, aby pokryć pożyczone środki. To może przekształcić normalną korektę w reakcję łańcuchową wymuszonej sprzedaży. Ostatnim razem, gdy zadłużenie z depozytem zabezpieczającym gwałtownie spadło po osiągnięciu rekordowego poziomu, indeks S&P 500 stracił ponad 25 proc. w ciągu kilku miesięcy.

Zadłużenie amerykańskich inwestorów rośnie szybciej niż zyski, PKB czy dochody

Niektórzy analitycy twierdzą, że tym razem może być inaczej. Twierdzą, że wzrost ten częściowo odzwierciedla wielkość dzisiejszego rynku, a nie tylko spekulacje. MarketWatch donosi, że całkowita kapitalizacja rynku akcji drastycznie wzrosła, przez co wyższe marże wydają się mniej alarmujące w ujęciu wskaźnikowym. Jednak Deutsche Bank i kilku strategów z Wall Street nie zgadzają się z tym stwierdzeniem. Wskazują oni, że zadłużenie rośnie znacznie szybciej niż zyski, PKB czy wzrost dochodów – co jest klasycznym objawem nadmiernej dźwigni finansowej.

Ten schemat jest niepodważalny. Zarówno inwestorzy detaliczni, jak i instytucjonalni wykorzystują dźwignię finansową, aby utrzymać impet. Handel oparty na sztucznej inteligencji, spekulacje opcjami i niska zmienność stworzyły poczucie niezwyciężoności. Historia pokazuje jednak, że każdy okres pożyczonego optymizmu kończy się tak samo – wezwaniami do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego i grawitacją rynkową. Obecnie amerykański system finansowy dysponuje ponad bilionem dolarów pożyczonych pieniędzy. Jeśli nastroje się zmienią lub płynność się zmniejszy, ta dźwignia finansowa może szybko zniknąć.

Analitycy ostrzegają, że rynek może już znajdować się w fazie cyklu, w której „wszyscy bogacą się na pożyczonych pieniądzach”. To, co nastąpi później, może zadecydować o tym, czy rok 2025 stanie się kolejnym wpisem na długiej liście katastrof napędzanych długiem. Zadłużenie zabezpieczone hipoteką nigdy nie było wyższe. I za każdym razem, gdy sytuacja wyglądała podobnie, historia kończyła się źle.

Gospodarka światowa
Hassett jest faworytem do fotela szefa Fedu
Gospodarka światowa
Amerykańscy giganci technologiczni zalewają rynek obligacjami
Gospodarka światowa
Czy reformy Merza utkną zanim się na dobre zaczną?
Gospodarka światowa
PMI pokazuje, że wzrost aktywności biznesowej w Niemczech traci impet
Gospodarka światowa
Japonia ogłasza pakiet stymulacyjny o wartości 135 miliardów dolarów
Gospodarka światowa
Nvidia nie zawiodła. Pytanie - co dalej?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama