- Celem programu pracowniczych planów kapitałowych jest upowszechnienie dodatkowego dobrowolnego systemu oszczędzania – mówił w czasie wtorkowej prezentacji wyników pierwszego etapu PPK Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedzialnego za wdrożenie tego programu. – Poszło dobrze – ocenił.
39, a nawet 41 proc.
Okazuje się, że w pierwszym etapie, który objął największe firmy, zatrudniające co najmniej 250 pracowników, do PPK przystąpiło łącznie 1,1 mln osób, na 2,9 mln do tego uprawnionych. Tym samym zdecydowało się na to 39 proc. pracowników. PPK ruszyły w 3864 firmach. Ale start programu PPK zachęcił część firm do uruchomienia pracowniczych programów emerytalnych. To alternatywa dla PPK. Firma, która ma u siebie PPE, nie musi mieć PPK. I jak się okazuje PPE po ogłoszeniu programu PPK uruchomiło 209 firm zatrudniających co najmniej 250 pracowników. - Zapisało się do nich ok. 150 tys. pracowników i jeśli ich także uwzględnimy w grupie osób, które zaczęły dodatkowo oszczędzać w związku z uruchomieniem PPK, to daje nam to partycypację na poziomie 41 proc. - tłumaczył nam Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR. - Czyli 1,3 mln Polaków zdecydowało się dodatkowo odkładać na jesień życia w wyniku wejścia w życie ustawy o PPK. Jeśli tę liczbę zestawimy z danymi na temat tego ile osób udało się przez lata zachęcić do oszczędzania w dotychczasowych programach, czyli w PPE, IKE i IKZE, gdzie łącznie aktywnie zasila swoje konta 900 tys. osób, to możemy mówić o dużym sukcesie. Przecież program PPK ruszył pół roku temu i na razie objął niewielką część firm - przekonywał.
PFR przekonuje, że od początku oceniał poziom partycypacji w PPK na 40-50 proc. Brał przy tym pod uwagę wszelkie przeszkody, które utrudniały start programu. - W naszym genotypie, jako narodu, niespecjalnie mamy tendencję do oszczędzania. Mieliśmy wojny, zabory, kolejne kataklizmy i traciliśmy całe majątki. Na to się nakłada bardzo trudna historia OFE, która mocno podkopała zaufanie Polaków do długoterminowego oszczędzania. Wciąż też uczymy się rynku finansowego, rynku kapitałowego bo funkcjonuje on u nas krótko. No i wciąż odrabiamy zaległości po PRL-u, jesteśmy społeczeństwem na dorobku – tłumaczył Bartosz Marczuk.- Jeśli więc weźmiemy to wszystko pod uwagę i porównamy z tym co wydarzyło się w Wlk. Brytania, która takich barier nie miała, a partycypacja na starcie programu długoterminowego oszczędzania wynosiła 55 proc., to naprawdę możemy mówić o dużym sukcesie. Zwłaszcza, że wdrażaliśmy PPK w błyskawicznym tempie - przekonywał.
Obcy kapitał wie lepiej
Partycypacja w spółkach z udziałem skarbu państwa, była zbliżona, a nawet minimalnie niższa niż od średniej. Wynik pogorszyła jedna ze spółek wydobywczych, zatrudniająca znaczącą liczbę pracowników, w której partycypacja była na bardzo niskim poziomie. – Stało się tak ze względu na specyfikę zatrudnienia – tłumaczył Paweł Borys. Odmówił podania nazwy firmy.
Dużo większą partycypację PFR odnotował w firmach z kapitałem zagranicznym. Była średnio o 10 proc. wyższa od średniej. – Doskonale znają takie systemy. Wiedzą, że warto w nich oszczędzać – mówił Paweł Borys.