Piotr Lewandowski, IBS: podwyżki płacy minimalnej nie zrujnują gospodarki

Duża podwyżka płacy minimalnej w 2024 r. może sprawić, że w niektórych segmentach rynku będzie ona omijana. Ale fali zwolnień i wzrostu bezrobocia z tego tytułu nie będzie – ocenia Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.

Publikacja: 28.06.2023 18:23

Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych

Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych

Foto: parkiet.tv

„Skokowy wzrost płacy minimalnej, który zaproponowało PiS, doprowadzi do wzrostu bezrobocia. W dłuższej perspektywie spowoduje rezygnację z etatu na rzecz umów cywilno-prawnych lub działalności gospodarczej, a nawet pobieranie części pensji pod stołem. Przyczyni się do spłaszczenia rozkładu wynagrodzeń” – to ostrzeżenia, które formułowała jedna z organizacji pracodawców w 2019 r., przed podwyżką płacy minimalnej z 2250 zł do 2600 zł. Czy te ostrzeżenia były celne?

Nie byłem pewien, czy te ostrzeżenia były sprzed czterech lat, czy sprzed 15. Bo przed podwyżką płacy minimalnej w 2009 r. z 936 do 1126 zł też były głosy, że to doprowadzi do masowego bezrobocia, zamykania firm itd. Dyskusja o płacy minimalnej w Polsce to jest taki teatr, w którym co roku odgrywane są te same role. A fakty są takie, że przez ostatnich kilkanaście lat ta płaca wzrosła bardzo mocno, zarówno w ujęciu nominalnym, jak i w stosunku do przeciętnej płacy (z około 30 do około 50 proc.). I do tej pory negatywnych konsekwencji, jeśli chodzi o bezrobocie, nie było. Nasze badania pokazują, że w dużych miastach to w ogóle nie miało żadnego znaczenia. Nie wpływało na dynamikę płac, bo niskie wynagrodzenia i tak by szybko rosły pod wpływem sił rynkowych, ani na bezrobocie, które jest tam praktycznie zerowe. W mniej rozwiniętych regionach ceną za wyższą płacę minimalną był nieco mniejszy poziom zatrudnienia, ale i tak bilans był moim zdaniem jednoznacznie pozytywny.

Trzymając się teatralnej terminologii: w tym spektaklu zmienia się scenografia. Stosunek płacy minimalnej do średniej w 2024 r. prawdopodobnie wyraźnie przebije 50 proc. To byłby poziom niespotykany w UE. Czy to pozwala oczekiwać, że tym razem skutki będą większe?

Trudno powiedzieć, bo elementami scenografii, które jednocześnie się zmieniają, są podaż pracy i popyt na pracę w Polsce. Na początku tego stulecia, gdy mieliśmy bardzo liczne roczniki wchodzące na rynek pracy i relatywnie niskie zapotrzebowanie na pracowników, elastyczność zatrudnienia i bezrobocia względem zmian płacy minimalnej była prawdopodobnie wyższa niż w ostatnich 10, a nawet 15 latach. Teraz, ze względów demograficznych, potencjalnych pracowników jest coraz mniej, a bezrobocie w Polsce, co by się nie wydarzyło, bardzo nie wzrośnie. Rzeczywiście, poziom płacy minimalnej jest już dość wysoki, ale nie jestem przekonany, że przez to w końcu spełnią się te kasandryczne przepowiednie. Bardziej realistycznym scenariuszem wydaje mi się to, że w niektórych segmentach rynku pracy płaca minimalna po prostu nie będzie przestrzegana.

A czy jest możliwe, że te ambitne podwyżki płacy minimalnej paradoksalnie mają pozytywny wpływ na zatrudnienie, bo przyciągają imigrantów zarobkowych?

Niewiele o tym wiemy. W ostatnim roku charakter procesów migracyjnych był tak szczególny, że zachodził w oderwaniu od realiów rynku pracy. Może była jakaś mała grupa uchodźców, którą wyższe płace w Polsce zniechęciły do emigracji dalej na Zachód. Ale patrząc w szerszej perspektywie, taki mechanizm jest warty zbadania.

Tym, co w tej dyskusji umyka, jest to, że w tym roku realnie płaca minimalna zmaleje po raz pierwszy od 20 lat. A bierzemy tu pod uwagę główny wskaźnik inflacji, podczas gdy ludzie o niższych dochodach więcej niż ci o wyższych dochodach wydają na energię i żywność, gdzie wzrost cen był najwyższy. Czyli stopa życia osób o niskich dochodach zmalała bardziej niż osób o wyższych dochodach. Dużą podwyżkę płacy minimalnej w 2024 r. można traktować jako korektę jej tegorocznego realnego spadku.

Jednym z efektów tego, że płaca minimalna wzrośnie bardziej niż przeciętna, jest spłaszczenie struktury wynagrodzeń. Dużo się mówi o tym, że wykwalifikowani pracownicy oświaty, wykonujący bardzo odpowiedzialną pracę, będą zarabiali tyle, co osoby wykonujące proste prace niewymagające kwalifikacji. Brzmi to jak przepis na katastrofę edukacyjną.

Nie mam wątpliwości, że wynagrodzenia w sektorze publicznym nie dotrzymują kroku wynagrodzeniom w sektorze prywatnym i że jest to bardzo szkodliwe zjawisko. To tworzy bodźce do odchodzenia z niektórych zawodów i zniechęca młodych do kształcenia się w tym kierunku. Ale to nie jest wina osób pracujących w handlu, rolnictwie czy budownictwie za płacę minimalną, że rząd nie chce podnosić wynagrodzeń nauczycieli i pielęgniarek. Spadek poziomu życia osób otrzymujących płacę minimalną w br. i brak podwyżek w sferze budżetowej to są osobne problemy. Mam nadzieję, że duża podwyżka płacy minimalnej zwiększy siłę przetargową związków zawodowych w oświacie, żeby wynegocjować i tam większe podwyżki.

W naszym spektaklu zmieniają się też dialogi. Z powodów demograficznych ostrzeżeń, że zmiana płacy minimalnej uderzy w zatrudnienie, jest dzisiaj niewiele. Przybyło za to głosów, że będzie czynnikiem podtrzymującym inflację. Takie ryzyko rzeczywiście istnieje?

Jeśli w tym roku siła nabywcza płacy minimalnej zmalała, to trudno argumentować, że wzrost dochodów tej grupy pracowników przyczynił się w istotny sposób do inflacji. Można się zastanawiać, czy większego znaczenia nie miały duże zwroty PIT związane z Polskim Ładem. Oczywiście, podwyżki płacy minimalnej w pewnym stopniu rozlewają się na osoby, które zarabiają trochę więcej. Ale w Polsce w wielu segmentach rynku pracy mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Osoby, które lepiej zarabiają, mają większą siłę przetargową, aby wynegocjować podwyżki, które zrekompensują im inflację. Oni by te podwyżki dostali niezależnie od tego, co się dzieje z płacą minimalną.

Praca
Pracownicy są mniej zaangażowani. Spada produktywność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Praca
„Średnia krajowa" to nie wszystko. Tyle zarabiają Polacy według nowych danych GUS
Praca
Polski rynek nie udźwignie szybkiego skrócenia tygodnia pracy
Praca
Grupa Pracuj: spadek udziału ofert pracy w branży IT
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Praca
Mediana płacowa goni średnie wynagrodzenie
Praca
Kobiety wejdą do gry?