Wczorajsza sesja stała pod znakiem wyczekiwania na publikację wyników amerykańskiego giganta rynku sztucznej inteligencji. Indeksy nie trzymały się jednak kurczowo punktu odniesienia. Obraz notowań był mieszany. Zyskała część rynków europejskich, ale indeksy w Stanach traciły.
Podaż miała przewagę również w Warszawie. WIG20 spadł o 0,5 proc., choć w trakcie sesji zniżkował ponad dwa razy więcej. Spadek o 0,4 proc. zaliczył mWIG40, a sWIG80 utrzymał się w pobliżu kreski.
Na głównych rynkach w Europie wyróżnił się DAX, rosnąc o 0,5 proc. i przybliżając do majowego historycznego rekordu na poziomie 18 893 pkt. W ujęciu intraday zabrakło wczoraj do niego mniej niż 40 pkt. Gdyby teraz indeks poszedł w dół, będzie to oznaczać ryzyko utworzenia podwójnego szczytu.
W Nowym Jorku w oczekiwaniu na raport Nvidii inwestorzy woleli pozbywać się papierów. S&P 500 stracił 0,6 proc., a technologiczny Nasdaq Composite 1,1 proc. Okazało się, że raczej mieli dobre przeczucia. Nvidia opublikowała dane za II kwartał nieco lepsze od oczekiwań i ogłosiła spory buyback akcji, ale inwestorów rozczarowały m.in. prognozy na kolejne okresy. W efekcie akcje giganta AI taniały w notowaniach posesyjnych staniały o 6,9 proc.
Zobaczymy, jak rozczarowanie raportem Nvidii przełoży się na dzisiejsze notowania. Przed startem sesji notowania futures wskazywały na lekkie spadki indeksów w Europie i USA. Jeśli chodzi o Azję, w Tokio handel zakończył się na poziomie odniesienia, a po niemal 1 proc. straciły m.in. indeksy w Hongkongu i Seulu. Dziś inwestorów czeka m.in. publikacja świeżych danych o inflacji w Niemczech i Hiszpanii, a także zrewidowanego odczytu amerykańskiego PKB.