20 proc. Polaków uważa warszawską giełdę za "raj dla spekulantów". Kolejne 15 proc. jest zdania, że na giełdzie "traci się tylko pieniądze" Do tego zaledwie 1 proc. z nas faktycznie inwestuje na GPW. Czy wizerunek rynku kapitałowego wśród Polaków kształtują wyłącznie filmy w rodzaju "Wilka z Wall Street"?
Nie myślę, żeby to, co obejrzymy w produkcjach z Hollywood, przekładało się na faktyczne zachowania. Nie ulega jednak wątpliwości, ze Polacy cierpią na brak świadomości roli giełdy. Tak jak pan powiedział, zaledwie 1 proc. respondentów badania "Postawy Polaków wobec finansów" inwestuje w akcje, gra na giełdzie. Zresztą samo słowo "gra"...
...utrwala pewne postawy.
I wizerunek giełdy jako kasyna. Rzeczywiście inwestowanie na giełdzie może sie skończyć "grą", jeżeli biorą się za nie ludzie o zerowej wiedzy ekonomicznej. Generalnie w naszym badaniu 19 proc. mężczyzn i 13 proc. kobiet deklaruje, że inwestuje, jednak w bardzo szerokim rozumieniu tego słowa, określając "inwestowaniem" również oszczędzanie na lokatach, w funduszach inwestycyjnych czy obligacjach skarbowych. Na giełdzie - tylko 1 proc. Giełda jest więc instytucją obcą Polakom, tym bardziej, że aż 48 proc. uczestników badania Fundacji Kronenberga w ogóle nie wie do czego służy giełda. Nawet wśród osób z wyższym wykształceniem jest to aż 38 proc. respondentów. Bardziej jest to kwestia niskiej świadomości, wynikającej z braków w edukacji ekonomicznej, niż obrazu kreowanego przez takie a nie inne produkcje filmowe.