Mariusz Książek: łowca działek budowlanych i sprzedawca aut z duszą

Jest jedną z najmłodszych postaci na liście 100 najbogatszych Polaków opracowywanej przez „Forbesa”. Drogę na szczyt rozpoczął jeszcze jako 16-letni chłopak. Dziś kontrolowany przez niego Marvipol wyceniany jest na ponad 580 mln zł

Publikacja: 06.02.2010 01:39

Mariusz Książek: łowca działek budowlanych i sprzedawca aut z duszą

Foto: GG Parkiet

Końcówka lat 80. W czasie gdy rówieśnicy Mariusza Książka, urodzeni za wczesnego Gierka, dzielą czas na liceum i pozaszkolne rozrywki, przyszły współzałożyciel i główny udziałowiec Marvipolu zaczyna „sprawdzać się w biznesie”.

Co nastolatka skłoniło do przedwczesnego wkroczenia w dorosłość? – Żądza pieniądza – śmieje się Książek. Jak opowiada, parał się wieloma zajęciami, jednak pierwsze naprawdę poważne pieniądze zarobił na pośrednictwie w handlu autami. – Głównie zachodnimi, używanymi modelami. Trudno dziś w to uwierzyć, ale przed dwudziestką stałem się liczącym się graczem na stołecznym rynku – wspomina.

Jak mówią nam jego współpracownicy z tego okresu, Książek, uparty i oszczędny w słowach, zdecydowanie odróżniał się od innych stołecznych biznesmenów: – Nie szastał pieniędzmi, ale nie był też skąpy. Nie bawił go nowobogacki sznyt, nie miał jednak kompleksów nuworysza.

[srodtytul]Przyjaciele w biznesie[/srodtytul]

W prawdziwym biznesie Książek wystartował w 1993 r. Zgromadzony przez niego kapitał był na tyle duży, że mógł założyć pierwszy kantor w Warszawie na rogu ul. Pięknej i Mokotowskiej. Szybko doszedł do trzech punktów, a pod koniec lat 90. do sześciu. Wtedy też poznał Andrzeja Nizio, drugiego ze współzałożycieli Marvipolu (posiada dziś bezpośrednio ponad 4 proc. akcji). Nizio, student wydziału fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, dorabiał pisaniem oprogramowania. Na zlecenie Książka stworzył oprogramowanie do obsługi pracy kantoru. – Informatyka nie jest moją najmocniejszą stroną, w Andrzeju odnalazłem brakujący element mojej układanki – mówi Książek.

Po studiach Nizio wrócił do rodzinnego Biłgoraja. Nie zagrzał tam jednak długo miejsca. – W 1996 r. zadzwonił do mnie Mariusz, proponując pracę. Od tej pory pracuję dla niego (– Ze mną – podkreśla Książek) nieprzerwanie – mówi Nizio. Jaki jest podział obowiązków w tym duecie? – Gdy mowa o strategii, to pojawiam się ja. Kiedy w grę wchodzą bieżące operacje i liczby, do akcji wkracza prezes Nizio – mówi Książek.

[srodtytul]Od myjni Wejcherta na szczyt [/srodtytul]

W 1996 r. Książek rozkręca kolejny biznes – sieć myjni samochodowych Robo Wash Center. Pierwszą był punkt przy Dworcu Gdańskim w Warszawie, ten sam, od którego kilkanaście lat wcześniej zaczynał współzałożyciel ITI, nieżyjący Jan Wejchert.

Kolejnym krokiem w drodze na szczyt było wejście w rynek nieruchomości. – Marvipol zaczynał od pośrednictwa, pozyskiwania gruntów pod budownictwo, przygotowania dokumentacji. Z czasem zorientowaliśmy się, że prawdziwe pieniądze drzemią w budowie mieszkań – wspomina Książek. Pierwszy grunt pod inwestycje przy ul. Stawki firma kupiła w 1998 roku. W wybudowanym tam apartamentowcu Marvipol do dziś ma swoją siedzibę. Co przesądziło o sukcesie na stołecznym rynku? Komentatorzy wskazują, że Marvipol jako jeden z pierwszych podmiotów zaczął realizować inwestycje na podstawie umów o generalne wykonawstwo, nie tworząc własnej firmy budowlanej. – W ten sposób stanęliśmy po tej samej stronie, co klient. Zależy nam na tym samym – by mieszkanie było dobrze wykończone. Płacimy, wymagamy – tłumaczy Mariusz Książek.

[srodtytul]Mediacja kluczem do sukcesu[/srodtytul]

Drugą silną stroną spółki jest skuteczność w pozyskiwaniu gruntów. Marvipol nie bez powodu nazywany jest łowcą działek. Książek uśmiecha się na takie określenie: – Przesada. Nie zostawiamy za sobą ofiar. Specjalnością spółki stało się rozwiązywanie sporów zbiorowych z udziałem ich właścicieli, sąsiadów i urzędników.

Grunt przy ul. Bernardyńskiej, gdzie właśnie ruszyła budowa osiedla, wydawał się niesprzedawalny. Skłóceni współwłaściciele nie chcieli na siebie patrzeć. Marvipolowi udało się doprowadzić do transakcji, choć musiała być ona zorganizowana tak, aby przy podpisywaniu aktu notarialnego sąsiedzi nie spotkali się nawet na korytarzu. Konkurenci nazywają często Marvipol manufakturą, wskazując na małą liczbę osób zatrudnionych w deweloperskiej części Marvipolu. – To wada? Dzięki temu, że u nas prezesami firmy są właściciele, decyzje o zakupach możemy podjąć w kilka godzin. Przekonało się o tym kilka spółek z GPW, które uprzedziliśmy w wyścigu o grunty – mówi Nizio.

[srodtytul]Sa­mo­cho­dy z du­szą[/srodtytul]

Nowym, bo rozkręconym w 2003 r., biznesem Książka, jest sprzedaż luksusowych aut – jaguarów, land-roverów, a od ubiegłego roku również aston martinów i caterhamów. – Sprzedaję auta z duszą, a nie drogie zabawki – broni się nieco przed łatką sprzedawcy luksusu Książek. Sam jeździ rang-roverem, o którym mówi, że jest jedynym SUV, którym można podjechać pod operę.

„Self made man”, „młody-zdolny” – takie najczęściej określenia się słyszy, rozmawiając o 38-letnim Mariuszu Książku. Niechętni wypominają mu jedynie, że swego czasu parał się pożyczaniem pieniędzy na procent, a jednego z dłużników musiał windykować z pomocą firmy Rutkowski Patrol, należącej do dawnego posła Samoobrony. – Równocześnie bez dbałości o własny portfel nie znalazłby się na 26. miejscu listy najbogatszych Polaków „Forbesa” – przyznają nasi rozmówcy.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie